W DKB pierwsze duże, indywidualne profesjonalne wystawy mieli satyrycy szczecińscy: Henryk Sawka, Arkadiusz Gacparski, Tomasz Rzeszutek, Piotr Drzewiecki i Sławomir Osiński. Tu właśnie, przy ul. Bohaterów Warszawy 45 urodził się przegląd szczecińskich młodzieżowych zespołów muzycznych Babluroja (ballada blues, rock, jazz).
I znowu trwało to krótko, ponieważ 22 szczecińskie przedsiębiorstwa budowlane nie to miały w głowie. Miasto nie widziało takiej możliwości, żeby wesprzeć DKB stałą dotacją. Nie widziały takiej możliwości Narodowa Rada Kultury, Ministerstwo Budownictwa, Ministerstwo d/s Młodzieży i szczecińskie Zrzeszenie Budownictwa. Rada Pracownicza Szczecińskiego Przedsiębiorstwa Usług Pracowniczych podjęła decyzję o likwidacji. Mam do dziś te historyczne kartki z głosowania. Kultura w mieście Szczecin wyraźnie się zwijała.
To była największa sala koncertowa w mieście, z najgorszym zapleczem. Wtedy nie organizowano koncertów w kinach. Potrzebne były inwestycje. Organizowano wiele koncertów gwiazd polskiej estrady. Sytuację bieżącą mogła uratować wielka sala klubowa, gdzie przez kilkadziesiąt lat organizowano faify, rozgrywki brydżowe i szachowe. Można było myśleć o profesjonalnej dyskotece i dochodach stamtąd płynących. Ale właściciel czyli KBO1 nie widział takiej możliwości. A przecież to wszystko zbudowali za darmo ludzie w latach 50-tych. Tu mieściła się pierwsza scena operetkowa w Szczecinie.
W internecie nie mogłem znaleźć żadnych informacji na temat Domu Kultury Budowlanych. Może trzeba zadbać o to, żeby pamięci o ludziach i wydarzeniach całkiem nie zmarniała.