Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Zaciąganie długów na poczet inwestycji, a nawet pokrycia bieżących zobowiązań, to modus operandi współczesnego państwa, od którego nikt nie zamierza odchodzić. Dług nie jest dla polityków przykrą koniecznością, ale wspaniałym wynalazkiem, pozwalającym przesuwać odpowiedzialność za głupie decyzje na kolejne ekipy, aż do momentu tąpnięcia (jak w Grecji).

Sebastian Stodolak Budżet nie jest nasz. Co by się stało gdyby wszyscy podatnicy uczciwie rozliczali się z fiskusem? http://forsal.pl/artykuly/1028098,sciagalnosc-podatkow-co-by-sie-stalo-gdyby-wszyscy-podatnicy-uczciwie-rozliczali-sie-z-fiskusem.html?utm_source=mailing&utm_medium=forsal&utm_campaign=17-03-2017  17 marca 2017, 09:00

Z przyjemnością redaktora, grzybiarza lub myśliwego, któremu uda się upolować ładną lub smaczną zwierzynę, nie zawsze jedno i drugie idzie w parze, prezentuje  w koszu kolejne ładne okazy. Komentarzy nie będzie albowiem Mistrz się wypowiedział na temat moich literek zamieszczonej w poprzedniej korespondencji. Rzućcie okiem - jednem , i drugiem.

Zajrzyjcie koniecznie  do tej koperty z przesyłką. Znajdzie tam rzeczy i sprawy zauważone. Ja zauważyłem kilka jasnych punktów, trochę uśmiechu, pogody, wiosny. I wypada się też uśmiechnąć.

Wreszcie wylazłem z domu. Drugi dzień imprezy Ludwika Kurka - muzyka elektroniczna i fajerwerki. Dokładnie nazywa się pewnie inaczej, ale roboczo przyjmijmy ze o to w sumie chodzi. Scena na pływającym dźwigu ze stoczni GRYFIA, cztery ekipy fajermajstrów z Meksyku, Francji, Słowacji i Portugalii, muzyka elektroniczna w głośnikach. Dyrektorem festiwalu jest legendarny dziennikarz Trójki i kompozytor - JERZY KORDOWICZ. Janeczki Matka nie puścili na imprezę.

Edward Sarnicki, aerpista i zapaśnik wylądował za wielka wodą. Jak to się stało - może nam jeszcze opowie. I być może opowie o tej czerwcowej - 22 - jeżeli zechce.

 ... co jak Wanda Niemca - Bulego nie chciała już.

Zaprzyjaźniony z Bulim (Kalosz Laszlo z Koszalina), byłym właścicielem kota Ediego, na wieść o porzuceniu przez Barbarę, której nie znam, sporządziłem taki wierszyk, co jest dziś świeżości pierwszej. Nie wiadomo kto miał rację, ale jak mówi przysłowie - nie wchodź między Moby Dicka i kapitana Ahaba. Ale co się Im należało, to napisałem.