... co jak Wanda Niemca - Bulego nie chciała już.
Zaprzyjaźniony z Bulim (Kalosz Laszlo z Koszalina), byłym właścicielem kota Ediego, na wieść o porzuceniu przez Barbarę, której nie znam, sporządziłem taki wierszyk, co jest dziś świeżości pierwszej. Nie wiadomo kto miał rację, ale jak mówi przysłowie - nie wchodź między Moby Dicka i kapitana Ahaba. Ale co się Im należało, to napisałem.
Czemuż ach czemu
Nie wierzysz już jemu
To znaczy Bulemu
Buli pewnie w bólach
Pije piwo w klubach
A zapomnieć się łatwo nie uda
Co On takiego zrobił
Może Barbarę pobił
I kolejny raz się sposobił
Może brudne skarpetki stawia
I się za długo zastanawiał
Zrobił jakiś głupi kawał
Słów brzydkich za dużo użył
Barbarę w kałuży
Niepotrzebnie zanurzył
Czyżby jak cham jaki
Barbarę w krzaki
Ciągał i Jej tam ino urągał
Czy Buli za mało się starał
Barbarę zostawiał w garach
W rosołowych oparach
Nie robił Barbarze dziecek
Nie zauważał kiecek
To nie jest dobry geszeft
Uroda Bulemu minęła
Starość Go napoczęła
I Barbara zniknęła
Dębieje przyjaciel daleki
Przymyka zmęczone powieki
A Buli bez opieki
Czara uczucia jest pusta
Muza Bulego nie muska
Została jeno kapusta
Szczecin, Kaszubska, 10 czerwca 2009