* Wybory bez wyborców. Nic do powiedzenia, tylko przytakiwanie.* Start Pana Petru * Szanowny Panie Stomma * Ogony polityczne * Kapuściński non fiction * Polityczne samooszustwo * Sprawa jest poważna. * Teraz pan Petru jest z WSI * Rockndrollowy Lepper * Kurczaki osimionożne * Urocza Pani Dominika * Odebrane - nieoddane * Zdania podzielone * Po nosie * Za blisko - za daleko * Moje pytania *
31 maja 2015
Pan Bronisław zapewne nie w sosie. Wyborcy też nie w sosie. Ale trzeba było wybrać wcześniej, a nie tylko w dniu wyborów. Polityka wychowują wyborcy, pod warunkiem, że w dniu wyborów zaczynają, a nie kończą proces edukacyjny i wychowawczy. Nie wychowaliśmy dobrze pana Bronisława, bo nie wpoiliśmy mu ambicji politycznych, On sam nie nauczył się niczego, co by prowadziło Polskę do przodu i pozwalało zwyciężać i konkurować na rynku. Nie tylko On został z tyłu. Myśmy też zostali z tyłu. Sądząc po archaicznych programach prezydenckich PIS też nie ma nic do powiedzenia poaz przytakiwaniem. Na razie PIS nie spuszcza historii z łańcucha. Pokolenie Okrągłego Stołu czy też Solidarności nie zrobiło zbyt dużo dla zbudowania/wykształcenia społeczeństwa obywatelskiego i wykształcenia elit. Nic nie musiałeś umieć i budowałeś w Warszawie dom w ciągu dwóch lat. A później musiałeś stać na baczność, żeby spłacić kredyty. Ta sama sytuacja jak po 45 roku. Chłop awansowany do miasta, musiał nadal służyć innemu panu. Bo korzeni się pozbawił. Ludzie okazali zniecierpliwienie, bo zobaczyli, że można po swojemu. Każdy by się wkurzył. Podziały w Polsce nie przebiegają wzdłuż Wisły. Część należy do uprzywilejowanych, a część do odrzuconych. Uprzywilejowani to osoby partyjne, solidarnościowe, kościelne i do niedawna tzw. lewica, reszta to obywatele drugiej kategorii. Milcząca większość.
Lamentuje Pan, że obrażamy Rosję. A czy nie powiedział Pan dziecku, o sposobie prowadzeniu wojny przez Rosjan, w tym o wielkiej czystce przeprowadzonych wśród kadry oficerskiej. A czemu nic o Wielkim Głodzie. Władimir Putin lansuje się na samodzielnego zwycięzcę wojny z Hitlerem, naród rosyjski (a były również inne w Armii Czerwonej) na najbardziej doświadczony wojenną stratą, a zapomina o konwojach, o ludziach, którzy wręcz masowo ginęli w zatopionych statkach, zapomina o skali tej pomocy zachodu. Pojechał Pan Panie Stomma do Francji wykładać, żyć, opowiada pan od lat, o nas i o Francuzach, i teraz te połajanki. Czemu mamy nie odmawiać udziału w uroczystościach, kiedy smoleński wrak nie oddany. Upokarzanie Rosji – to słowa wzięte z rosyjskiej propagandy. My raczej mówimy – walcie się. Pan Putin nie zająknie się, że nie chcieliśmy iść z Niemcami na Rosję. A cała reszta Europy tylko czekała, żeby „czerwonego” zniszczyć. Pana poprawność polityczna sprowadza się do współczuwania innym. A inni – ich nasze współczucie wobec naszych ofiar nie dotyczy? Czy to jest relatywizowanie historii i zaprzeczanie holokaustowi – bo aż tam Pan trafił, pełen humanitarnej, acz niesymetrycznej troski? Francois Holland jest gdzieś daleko – może nie chce rozmawiać na trybunie o okrętach do wysadzania desantów na brzegu Estonii i Łotwy. My na rosyjską nieufność i niechęć – tak to Pan eufemistycznie ujął – ciągle narzekamy. Jakieś 300 lat. Niech Pan powie synowi wszystko. O Francji, o kolaboracji, o głupocie, o Algierii, o 17 września, o Jałcie, o Teheranie. O Wietnamie, w wersji francuskiej i amerykańskiej. I rosyjsko-chińskiej też.
Każdy nowowybrany lub na nowo wybrany polityk powinien w dniu zaprzysiężenia otrzymywać ogon taki jaki mają lemury albo jeżeli będzie to technicznie możliwe – dłuższy albo wyższy od prastarych mieszkańców Madagaskaru. Polityk posiadający ogon byłby bardziej zrozumiały dla otoczenia i znajomych. Politykom niepotrzebne byłyby jakieś drogie zegarki czy garnitury, drugie czy kolejne żony, obiady w drogich restauracjach, jakieś drugorzędne cechy płci politycznej; ogon sterczący przed telewizyjną kamerą załatwiłby większość problemów psychicznych polityków. Ogon sam w sobie jest dumny, sprężysty i niepospolity. To również dyskretne narzędzie komunikacji prywatnej i klubowej. Piękny będzie wyglądał taki las ogonów, o różnobarwnym umaszczeniu lub koafiurze. Zamiast gadania – delikatne ruchy kitą. Tu może nastąpić zrównanie płci. Można założyć równość estetyczną. Po zakończeniu kadencji – ogon by odpadał, usychał, a tym czasie, trudnym dla byłego już polityka, polityk.
3 czerwca 2015
Ryszard Kapuściński. Nie znałem i nie poznałem. Pewnie będę nie raz czytał. Większość modnych książek przeczytałem kiedy nie były modne. Kilka prze terminem. Czytam „Kapuściński non fiction”. W zasadzie po to, żeby dobrze przygotować się do filmu o Yannicku Leiderze. Słyszałem wcześniej, że książka Artura Domosławskiego jest dobra.
Polityczne samooszustwo – nie ma czegoś takiego. Oszustwo ma przynajmniej wymiar niemoralności. Oszust z tego żyje, że oszukuje. Polityka sprowadziła się do roli massa tabulette. To nijakość przegrała, przegrała zasada nijakości, być nawet poprawności politycznej. Samooszustwo - raczej życiowe i co za tym idzie polityczne cwaniactwo, nie żeby zaraz cynizm.
Gawędzić o politykach, nawet im przykładać, to żadne mecyje. Jak z nimi skutecznie rozmawiać, to jest problem. Zwykle jest tak, że każdy z nich jest sam przekonany lub przekonany jest przez innych, że ta czy inna sprawa jest załatwiona lub zaraz, za chwilę będzie załatwiona. A tak nie jest.
Pan Bóg nie stworzyłby Adama i Ewy, gdyby nie wiedział, że z pewnością sięgną o owoc zakazany; stworzył przecież jabłko i szatana. Szatan wszak nie jest konieczny wobec wszechwładzy boskiej.
Teraz pan Petru jest z WSI wg internautów. I tak będzie, dopóki będzie miał poparcie. Sukces pana Petru będzie polegał na tym, że do aktualnych wyborców, tych 50 procent, dojdą następni. Sukces formacji Razem, będzie polegał na tym, że dojdzie kolejne 5 procent. Inaczej będzie się rządzić.
5 czerwca
Przemówienie Baracka Obamy sprzed roku. Powszechne wzruszenie.
„Actawiści„ nie spadli z nieba. Pewnie, że spadli. Ale kto to wykombinował? Młodzi są rozczarowani, bo zorientowali się, niezależnie od tego czy będą się awanturować czy nie, to i tak nic nie dostaną. Podobnie jak robotnicy w 1980 roku (i wcześniej). Dlaczego mamy nie płacić za korzystanie z muzyki? Wygląda, że protest przeciwko ACTA wywołali dystrybutorzy usług internetowych, zagrożeni perspektywą mniejszych transferów. Kukiz się zabrał z nimi i się im przydał. Teraz ma miejsce rewanż. Z jednej strony dobry jest taki rockndrollowy Lepper, a z drugiej powinien mieć swoje miejsce w szyku.
Sieć KFC poinformowała w poniedziałek o zaskarżeniu w Chinach trzech firm, zarzucając im, że na portalach społecznościowych rozpowszechniają nieprawdziwe informacje na temat jej żywności, łącznie z plotką, że wykorzystywane tam kurczaki mają po osiem nóg. http://www.portalspozywczy.pl/horeca/wiadomosci/kfc-ma-dosc-oszczerstw-idzie-do-sadu,115189.html, Autor: PAP Data: 01-06-2015, 18:08
Cenię Dominikę Wielowieyską, ale tłumaczenie, że głosując na Petru wspierasz PiS jest troche ponad moje siły. Tyle Piotr Witwicki Jeżeli Pani Wielowiejska, wespół z Wyborczą, ani razu (nie wiem jak było, rzadko czytam prasę) nie złupała porządnie skóry rządowi, to niech teraz siedzi cicho. Jak to powiedział uroczy Franciszek – niech skorzysta z szansy żeby siedzieć cicho. Albo niech im jeszcze na odchodne złupie skórę, bo do nich nic jak na razie nie dociera.
Rosja odebrała Polskę Niemcom ale nie zwróciła Polakom. Zatrzymała dla siebie. To z jakiego powodu ma być ta wdzięczność? Nigdy nie przyszło mi do głowy aby upokarzać Rosję i nią pogardzać, pogardzać ludźmi, którzy zginęli i ludźmi, którzy są naszymi sąsiadami. I to tylko dlatego, że rosyjski niedźwiedź jest daleko, i to nie wiadomo, że jest, a może śpi lub go uśpili. Nasza nieumiejętność rozmowy z Rosją polega na tym, że za słabo rozgrywamy partię politycznych szachów. Nie chodzi o to, że nie potrafimy udowodnić, że my mamy rację. Chodzi o to by udowodnić, że Rosja tej racji nie ma. I że posługuje się wyłącznie argumentami atomowymi.
Ryszard Kalisz: PO się rozpada.
Ludwik Dorn: To nie jest prawda.
Jarosław Gowin: PO skleić może Grzegorz Schetyna.
6 czerwca
Każdy od czasu do czasu musi dostać po nosie. Motywacji PIS-owi nie brakuje. Musi wreszcie wygrać zachowując „rdzenny”, „korzenny” 30-to procentowy elektorat niezadowolonych. A zatem nic nowego. Pewnie demokratura. Czego dotyczy, a raczej kogo dotyczy? Brakuje motywacji Platformie. Już ma z kim przegrać. Czy ta sytuacja coś zmieni? Co zrobi „aktyw”? Co robi V kolumna uspakajaczy, która zaprowadziła na stok zagrożony lawiną ? Ale początku stada był sam Donald Tusk; przycinał, wycinał, kroił, podkrawał, aż wreszcie uszył. Ludzie połapali się wreszcie, że zmarnował za dużo materiału. A garnitur, jak garnitur. Jest poprawny politycznie. Koledzy partyjni kupią raczej u Armaniego.
Refleksje. Duda za blisko (daleko) PIS, a Komorowski za daleko (blisko) PO.
Moje pytania do polityków brzmią od lat tak samo:
-
jak wykonać obniżenie kosztów pracy i nie stracić dochodów?
-
Jak wykorzystać węgiel i nowe technologie karbochemi do uzyskiwania energii z węgla
-
jak wyeliminować idiotów z kadry na uczelniach
-
jak uczyć studentów odwagi i dążenia do zakładania własnych firm,
-
jak wykorzystać potencjał produkcyjny wsi
-
kiedy zostanie wzmocniona infrastruktura turystyczna
-
kiedy zostaną wprowadzone rozsądne zasady podejmowania decyzji. Kiedy będzie wreszcie czas na namysł. Czasu w procesach inwestycyjnych traci się najwięcej w momencie niekończącego wprowadzania poprawek. Kiedy inwestycje będą prowadzone szybciej?
-
W jaki sposób postąpicie ze złodziejami publicznego majątku?
Samotność polityków wg Kuby ma na imię Kukiz. Samotność polityka ma na imię obywatele. Politycy mają siebie, politycy nie są wcale samotni.