Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

To znaczy – chcę podejrzanej literatury. Albo nieliterackiej. Coś z podróży, z Księżyca, z objawień, albo morderstwo. Kiedy otwieram książkę i natykam się na psychologiczno-obyczajowość, to mnie aż wstrząsa,

 

Miron Białoszewski „Chamowo”; poniedziałek 1 września 1975

Zamknąłem sprawę. Jestem widzem od czasu do czasu. Nawet oglądając od czasu do czasu, jak patrzę na filmy przychodzące z krajów "filmowych" to naprawdę patrzę na moich kolegów z takim pewnym współczuciem, że musi minę jakąś zrobić teraz, odpowiednią do dramaturgii. Jestem bezlitosny dla siebie przez nich.
Marek Kondrat o porzuceniu zawodu świadomym Niedziela z... Rozmowa Wojciecha Manna 2010 Telewizja Polska S.A., Narodowy Instytut Audiowizualny

Sorry, przykro mi, że muszę w końcu to powiedzieć: Robert Biedroń jest politycznym bęcwałem. Leci do Chin ze swoim partnerem. Nie boi się koronawirusa. Ja też się nie boję. W końcu na coś umrę. Ale nie kandyduję na prezydenta RP. Biedroń ma największy w historii naszego kraju udział w oswojeniu homoseksualizmu. Za to największy szacunek. Ale nadeksponowany homoseksualizm i podróże zagraniczne w czasach zarazy :-) i kandydowanie na urząd prezydenta w naszym kraju, to strzał we własną potylicę. Ten kraj jest na tyle cywilizowany, że akceptuje geja w roli prezydenta miasta, ale żeby być prezydentem Polski nie wystarczy być gejem.
Trzeba mieć rozum.

Jerzy Sawka. FB 27 lutego 2020

Sędziowie się buntują, bo chcą utrzymania przywilejów. W mojej ocenie to jednak mniejszość, a nie większość środowiska. Celem tego buntu jest utrzymanie przywilejów, jakimi cieszy się ta grupa zawodowa. A jednym z nich jest faktyczna bezkarność. Ale nie tylko. Także wygoda, komfort nieliczenia się z czymkolwiek. Naszym celem jest przywrócenie elementarnej praworządności. Niestety, istotna część sędziów nie przestrzega dziś prawa, a kontrola instancyjna niemal nic w tej sprawie nie zmienia, bo nie jest tym zainteresowana, co w efekcie powoduje, że mnóstwo wyroków łamiących prawo jest zatwierdzanych przez wyższe instancje.
Jarosław Kaczyński. Maria Jaworska /Reporter "Gazeta Polska" 26 lutego (06:15)

Magda Mieśnik - Dlaczego po 30 latach wystąpił pan z Kościoła?
Stanisław Obirek - To był kilkuletni proces. Mój kolega, dziś 81-letni jezuita, mówi: Staszku, przecież ty w zakonie miałeś życie jak książę. Rzeczywiście, byłem spełniony intelektualnie. Paradoks polega na tym, że to, co mnie wciągnęło do Kościoła, ta otwartość na inne kultury, sprawiła, że odszedłem. Decydującym momentem był rok 2000, kiedy ukazała się instrukcja Dominus Iesus. Napiętnowano w niej tych teologów, którzy szli za daleko w tej otwartości na inne kultury. Nagle skrytykowano to, co było przyczyną mojego wstąpienia do jezuitów. Zacząłem to głośno krytykować i dostałem kilka zakazów kontaktu z mediami.
MM - Przesądził jednak pana wywiad, w którym krytykował pan dopiero co zmarłego Jana Pawła II?
SO - Histeryczna reakcja na wywiad była tą ostatnia kroplą, która przelała czarę. W rozmowie z Le Soir stwierdziłem, że Jan Paweł II był postacią złożoną. Z jednej strony otwarty na świat, z drugiej – u siebie nie tolerował pluralizmu.
Magda Mieśnik Prof. Stanisław Obirek po 30 latach odszedł z Kościoła. Jako dziecko był molestowany przez dwóch księży 26 lutego wp.pl

Człowiek oderwany od ziemi, lotnik, amerykański pilot bombowca rzuca bombę na jego dzieło. Jego dzieło rozsypuje się, które się trzymało z trudem od samego zarania niejako. W tym klasztorze dominikanów był jakiś wilgotny mur w refektarzu. I jeszcze przeor sobie wyobraził, że podawanie zupy szybciej nastąpi kiedy on wybije drzwi. W tym malunku bezcennym nagle wybija drzwi w "Ostatniej Wieczerzy" wybijając nogi Chrystusa. Zaczyna się i człowiek i natura sprzysięgać przeciwko tej "Wieczerzy". I do tego Leonardo nie miał talentu do robienia fresku, nie miał natury błyskawicznego podejmowania decyzji malowania na wilgotnej ścianie.
Urszula Kozioł O "Ostatniej Wieczerzy" Leonarda da Vinci i paradoksie, polegającym na tym, że Leonardo chciał się od ziemi oderwać, projektując swoje machiny. Swoje dzieła podpisywała także pseudonimami: „Antoni Migacz”, „Mirka Kargol”, „Faun”, czy „UKA”. 1999 NINATEKA Polskie Radio S.A.