Sorry, przykro mi, że muszę w końcu to powiedzieć: Robert Biedroń jest politycznym bęcwałem. Leci do Chin ze swoim partnerem. Nie boi się koronawirusa. Ja też się nie boję. W końcu na coś umrę. Ale nie kandyduję na prezydenta RP. Biedroń ma największy w historii naszego kraju udział w oswojeniu homoseksualizmu. Za to największy szacunek. Ale nadeksponowany homoseksualizm i podróże zagraniczne w czasach zarazy :-) i kandydowanie na urząd prezydenta w naszym kraju, to strzał we własną potylicę. Ten kraj jest na tyle cywilizowany, że akceptuje geja w roli prezydenta miasta, ale żeby być prezydentem Polski nie wystarczy być gejem.
Trzeba mieć rozum.
Jerzy Sawka. FB 27 lutego 2020