Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Cuda boskie, nie tuskowskie.  

Marek Suski Odkrył ponad wszelką wątpliwość. I to na samym początku. 22 października 2007  

Nie mam psa. Jak chcę sobie pogłaskać to idę do Pawłów. Oni mają Maszę.
Dodi w Skórce z Łabędziami 20 marca 2020

Żadnej syntezy polskiej refleksji nad szkołą nie potrafię przedstawić. Refleksje te są na pewno bogate i różnorakie, nic też nie szkodzi, że przeczą sobie wzajemnie. Ja jednak pragnąłbym wrócić do pewnej oczywistości: tej mianowicie, że stan oświaty narodowej budzi powszechne i głębokie niezadowolenie. Dają mu wyraz profesorowie i matki przedszkolaków, ministrowie i robotnicy, nauczyciele i uczniowie. Zapewne, takie niezadowolenia są w dobrze funkcjonującym społeczeństwie częste i mogą nawet spełniać pożyteczną rolę.
Jan Błoński "Kilka myśli co nie nowe" Literatura, Kultura, Edukacja Narodowa 1981/Znak 1985

Mamy tu jednak do czynienia z czymś głębszym: społeczeństwo (a przynajmniej jego pokaźna część) nie rozpoznaje się w szkole, odrzuca system oświatowy jako zbędny lub obcy. W odczuciu wielu szkoła nie uczy życia w sprawach, które w tym życiu ważne, pożytecznie czy cenne, nabiera natomiast cech instytucji fikcyjnej, pozorującej rozmaite funkcje wychowawcze czy kształceniowe. Nie wchodzę W zasadność tej opinii; muszę przyjąć ją do wiadomości jako fakt społeczny.
Jan Błoński "Kilka myśli co nie nowe" Literatura, Kultura, Edukacja Narodowa 1981/Znak 1985

Instrumentalna funkcja szkoły jest całkowicie jawna i zarazem zwaloryzowana tak wysoko, jak tylko możliwe. Stąd heroiczne, wojskowe zgoła czy zakonne rysy proponowanego etosu.
Byłoby omyłką sądzić, że ten ideał zniknął wraz z końcem stalinizmu. Nie pamiętając o nim, nie można zrozumieć dzisiejszej szkoły. W ogóle nie można zrozumieć polskich instytucji, nie pamiętając, że zostały ukształtowane w latach pięćdziesiątych. Później kruszyły się, często gniły, nie mogąc dognić do końca. Proponowany pierwotnie wzorzec wychowawczy uległ jednak zmianie. Ascetycznego producenta zastąpił wyspecjalizowany pracownik, oświecony konformista, jak go określali co szczersi profesorowie; jego prawomyślności strzegło się nie tyle światopoglądowo, ile - politycznie.
Jan Błoński "Kilka myśli co nie nowe" Literatura, Kultura, Edukacja Narodowa 1981/Znak 1985

Szkoła przyszłości będzie na pewno szkołą rozmaitą. Będzie też lepiej pamiętać o swoich obowiązkach wychowawczych, ponieważ poznała dobrze, że niewiele, można nauczyć kłamiąc i przymuszając. Będzie się też zapewne bez wstydu powoływać na tradycję. Oparcie na tradycji oznacza bowiem dziś - kiedy mowa, nie tyle o reformie co o ratowaniu oświaty - pamiętać o zdrowym rozsądku, o wymogach dobrej roboty, o poczuciu hierarchii. Oznacza to po prostu odwołanie do zbiorowej mądrości kultury.
Jan Błoński "Kilka myśli co nie nowe" Literatura, Kultura, Edukacja Narodowa 1981/Znak 1985