Wzbogacony o różne dodatki tłuszcz świński, zastygły najlepiej w kamionkach, co rustykalne jest z założenia,
Najlepiej sporządzić ów ze słoniny, podgardla i surowego boczku. Do tego czosnek w ilości dowolnej, ale nie mniej jak średnia polska główka na kilogram kłuszczu.Także cebuli dodac mmozna.
Sporządzanie
Najsamprzód należy zaznaczyć, że cebulę smażymy osobno, żeby woda z niej się wydobywająca, nie zapaskudziła zasadniczego produktu.
Można ją smażyć oczywiście razem, dodajemy kiedy wytop dobiega do końca, a skwareczki mogą za chwilę stwardnieć, bo tłuszcz z nich wyszedł bezpowrotnie. Tak po prawdzie, sporządzanie smalcu domowego to nic innego jak topienie smalcu i dodawanie różności. Bez różności można się obejść i uzyskać białe smarowidło ze skwarkami białymi, lekko jeno różowymi, brązowymi. Tak też się jadło. Słoninę, podgardle i dla bogatszych boczek, kroić w kostkę wielkości półkciuka dorosłego mężczyzny lub przerośniętej kobiety. Topić wolno, bo inaczej produkt będzie ciemny.
Różności
Są to mianowicie, poza wspomnianymi CC, pieprz, sól, przyprawy - tymianek, rozmaryn, majeranek ! - to klasyka.
Spoza tego standardu znane są jabłuszka, suszone śliwki, kiełbaska, wędzony boczuś, jakieś wschodnie curry, mielone mięso, a nawet paseczki schabu. Razem lub osobno. Dodają też pastę z papryki pieczonej lub sproszkowaną.
O kolorach
Smalec ma być biały, jasny; kiedy jest już zlany i wystygnie dobrze jak wystają z niego zachęcająco skwareczki.
Dodatki takie jak np. majeranek zabarwiają na lekko zielonkawo smaluszek, podobnie jak np. curry na żółto.
Niebezpieczeństwa
Niebezpieczeństwa to głównie kalorie. Innych nie ma, to bardzo ekologiczny produkt, nie wymagający konserwantów. Ale jeżeli jest tam dużo cebuli, np. wagowo 1:1, to trzeba trzymać go w lodówce. Obecność smalcu w domu to nieszczęście, bo pierwsze dni, to obżarstwo.Dobrze nie trzymać wszystkiego w większych otwartych naczyniach, a raczej w słoikach. Schowanych i czekających potulnie na tygodniowy chleb z Obrońców Stalingradu, przycięty na cienko.
Lata 70-te
Smalec z Ostrowi Mazowieckiej stanowił urozmaicenie "barowej" diety studenckiej.
Znosił dobrze przesyłanie pocztą i kilka dni, które mu zostało, bo nikt nie będzie czekał aż się zepsuje.
Smalec fałszywy
Kiedy sporządzamy go ze zwykłego smalcu i dodajemy różności. Nigdy nie będzie taki pachnący jak ten ze świeżego wytopu. Ale w tym przypadku należy ostrożnie tę substancję podgrzewać, iżby nie ściemniała, a cebulę smażyć raczej oddzielnie, żeby nie męczyć wszystkiego.
Szmalec plenerowy - pajdowy
Nigdy nie smakowały mi te rewelacje plenerowe i pajdy gigantyczne w cenie obiadu trzydaniowego w "Continentalu". Nie jedzcie tego cholerstwa. Mam nadzieję, że wcześniej sczezną zanim zepsują reputację smalcu domowego.
Wojciech Hawryszuk, po konsultacji z Ewą.