Tydzień 23_2007 / 040

* * Eliminacje Gramy 2007 za nami. * Bez większych zgrzytów. Bez genialnych numerów muzycznych. Ale z wielkim wiaderkiem nadziei, że ten geniusz się wreszcie ośmieli. Napisze, nagra i zagra. * * Zapowiadają się nudy. Tak myślę, że chyba niczego wartego komentarza nie ma. * * Nie odbierajmy życia zbyt poważnie. * *

3 czerwca,

Bardzo daleko od szosy. Noc w Rybokartach. Nie wyspałem się, za to ranek, z ptakami i żabą, przywrócił wigor. ładne, zniedbane miejsce. Takie pałacyki, to świadectwa największych zbrodni PRL. Czyli głupoty, zniszczenia więzi społecznych, bezkarnego, codziennego złodziejstwa, zaniedbania, niechlujstwa, I wszystkiego, co za tym idzie. I zaniedbany XVII-wieczny kościółek. Koszt jednego witraża w szczecińskich kościołach, to tyle co trzeba na remont i konserwację obiektu. Może dwóch. A do tego potworna przybudówka z czarnymi cegłami i białymi fugami. Jest też jezioro bez ryb, którego nie można oczyścić.  I jeszcze myszołów.

Taki temat przypełzł - o wyrzucaniu chleba. Rozważania o cywilizacji. Rudymentach.

Gryfice - ładne. I urokliwe miejsce po starym młynie czy też elektrowni. I oporni Gryficzanie. Nijak sie ich do zabawy wciągnąć nie da.

4 czerwca,

Przepychanki z Wałęsą, w związku z wizytą Jurka Busha. Kto na tym zyska, kto na tym straci?

O nocy zmian rządowych 15 lat temu. Do czego doprowadziła wtedy akcja Antoniego Macierewicza? Do zawieszenia procesu lustracji. A jakie płyną z tego wnioski? I kolejna kwestia - kto tym , w sensie operacyjnym "kręcił", kto był przy teczkach? Czy wszystkie wyciągnięto?

5 czerwca, 

Aleksander Kwaśniewski o zegarkach, co je dostawał, prezentach, muzeach prezydenckich, personelu do segregowania prezentów, i udziale tego personelu w wyjazdach prezydencko-rządowych.

I jeszcze u tych samych panów Wiktorów, nieznośna Kazimiera Szczuka. Chłopcem do bicia miał być Wojciech Wierzejski. I tak jak się z Wierzejskim nie zgadzam, a ze Szczuką raczej zgadzam, to Wierzejski wypadł lepiej w tym biciu chłopca. Wg Szczuki nauka literatury, o literaturze nie ma nic wspólnego z wychowaniem patriotycznym. Cała kultura to jedno wielkie patriotyczne wychowanie, a zatem literatura też. Czemuż to panna Kazia tak się boi patriotyzmu?

Jeżeli Wiktory daje się za opróżnianie szamba, to nie są nic warte.

Zbigniew Rymanowski. Jak On ma na imię? O, chyba - Bogdan. To człowiek, który się rozwija. Powinien zmienić już pracę. Ale nie ma teraz porządnej telewizji. Szkoda, bo w TVN24 sczeźnie. I w każdej innej też. 

6 czerwca,

Sylwester Lechicki będzie zapraszał "stare talenty" na koncert finałowy. Mimo niechęci do  zdjęć w plenerze, może uda się Go namówić na zrobienie kilku klatek podczas imprezy.

W niedzielę orkiestry dęte w łobzie.

"Piosenki do tańca i miłości" - Giga Drum.

Pojawił się pomysł zrobienia akcji w Alei Pod Papugami, z udziałem właśnie papug oraz uczestników finału Gramy 2007. Piosenkę ma zaśpiewać Kamil Gierczak.

Kolejna emisja filmu o czarownicach z Blaire w TVP2.  

7 czerwca,

Jak nie ma zdrowego rozsądku, zaczynamy sięgać po autorytety. Po krótkiej rozmowie o przesłaniach tischnerowskich. Tylko autorytet jest w stanie usprawiedliwić zwykły zdrowy rozsądek. A czasem też nie. tak się tego zdrowego rozsądku boimy. Godz. 14.30

Nie odbierajmy życia zbyt poważnie. Hasło reklamowe piwa Dog in The Fog. Skazańcowi na krześle elektrycznym strażnicy, pomocnicy kata de facto, przymierzają metalową czapkę z elektrodami, zapinają paski na rękach i na nogach; i opowiadąją mu dowcipy. Skazaniec się śmieje, a strażnicą robią zdjęcie. Gotowe zdjęcie, z uśmiechniętą twarzą skazańca przypinają do tablicy w komorze śmierci. na tablicy są inne usmiechnięte twarze skazańców. Nie odbierajmy życia zbyt poważnie. Maj/czerwiec 2007.

Konic sprzedaży filmów na płytach DVD w Polsce - mówią producenci - zbyt duża szara strefa. A jaka będzie jaka się wycofają? Czy oni naprawe nie widzą róznicy dochodów w USA i w Polsce? To samo dotyczy płyt CD. Płacimy cały czas za reklamę i promocję, a nie za produkcję

Kto wymyslił określenie "sina dal" i "siwy dym", i w jakiej sytuacji to się pojawiło? 

8 czerwca,

Dni Morza. Zapowiadają się przyzwoicie. Ale co na taki sposób na morze ludzie - nie wiemy.

9 czerwca,

Byłe i widziałem. Jak zawsze byłem optymistą co do powodzenia tall Ship Races, tak teraz jestem pełen obaw.Zupełny brak dbania o uczestnika Dni Morza 2007. Brak podstawowych warunków sanitarnych. To jest najlepsza droga do kompromitacji. Ta jest bliska. Kolejny dowód na arogancję szczecińskich urzędników. Horror. Brak planowania. Wyobraźni.