* Lulu i my * Poznań * Kilka piekarni czeka na piekarzy * radni czekają na synekury, inni rezygnują * całość przeliczyć od początku * czy brzęczek pozostanie nadal selekcjonerem i czy ma to jakieś znaczenie ? * Brzoza *
18 listopada
Wczoraj malutka Lulu, usmarowana czekoladą skończyła 27 lat. Za tydzień nasz rocznica, 30 lat pożycia niecodziennego.
Wczoraj odbierałem wreszcie maskę do oddychania, właśnie w Poznaniu. Lulu mieszka na Łazarzu, Całość psuje szybka i hałaśliwa ul. Głogowska, ale piekarnie, park, rzeźnik, kilka jadłodajni nie dały się stamtąd wyrzucić. Porządne to miasto gdzie jest więcej piekarni niż banków. Tak na pierwszy rzut oka. Jednakowoż pasternaku Poznaniacy na ryneczku łazarskim nie mieli, a tak liczyłem na "zawodowy rosół pani Ćwierciakiewiczowej" w niedalekiej przyszłości. Bezwzględnie z żołądkami !
W Szczecinie kilka piekarni czeka na piekarzy. A na kogo innego miałyby czekać ? Nie mam nic przeciwko Makowi, choć nadziałem się kiedyś na reklamowane śniadanie, z wstrętnym, zastygłym, wystrzępionym, zwisającym, zimnym jajkiem, z brązowym obrzeżem. Kilka stolików w poznańskich cukierniach-piekarniach, i śniadania w pachnącym otoczeniu chlebów, bułek i ciastek, dają mały acz konkretny dochód. Polecam uwadze Szczecinian i pana Piotra.
Podsumowując poprzedni tydzień z dodatkowym dniem wolnym, zaznaczyć warto oczekiwanie na ostateczny wynik negocjacji w sprawie Marszałkatu; kto kogo wyślizga, kogo kupią, komu dadzą synekurę w Policach. Albo gdzieś dalej, bo co to za znaczenie ma.
Powinno być tak. Jeżeli ktoś nie zostaje radnym przynajmniej przez połowę kadencji, rezygnuje z polityki, zostaje wójtem lub burmistrzem, powinny przepadać głosy, które na niego zostały oddane. I całość należałoby przeliczyć od początku.
W zasadzie nasi piłkownicy nie zagrali źle, ale jeszcze zbyt bojaźliwie. Co będzie jutro ?
Obejrzałem z przyjemnością film "Zwierzęta fantastyczne i jak je znajdować? ". Koniecznie trzeba pójść na to do kina. Najładniejszy był złodziejaszek wyglądający jak dziobak. i ta zielona istota otwierająca wszystkie zamki. Na finał kompania Monty Pytona.
A jeszcze wcześniej Lisiczka przywiózł brzozowe pniaczki żeby wyleczyć Babci nogi. Brzoza wyciąga takie różne reumatyczne boleści. Pieńki stawia się pod łóżkiem. I czeka aż przejdzie.
https://www.youtube.com/watch?v=Bof0I7jWsEM sympatyczna niespodzianka.