Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Jarosław Kaczyński – groteskowa przesada.

Aleksander Smolar, Wkład, a może wkładka regeneracyjna do poradnika politycznego wybrańców narodu. JK to może nawet mi specjalnie nie szkoda, ale szkoda, że mądrzy ludzie zawsze muszą wtrącić niepotrzebne trzy grosze. Czy tego właśnie od Nich oczekujemy? „Kropka nad „i” TVN24 14 listopada 2011

*  Decyzja o kandydowaniu do rady miasta z listy PIS  *  Zeszyty Szkolne  *  ślubowanie w SP 63  *  Odznaczenia dla twórców i założycieli KOR-u.  *  Jesień rozpoczęliśmy powidłami śliwkowymi.  *  Międzynarodowe Seminarium o revitalizacji/reurbanizacji miast. *  Kończę pisać książkę o polskiej szkole.

23 września

Kolejna 60 rocznica w oświacie; przedszkole nr 2 przy Wojska Polskiego 112. Jeżeli dzieciom pieką takie dobre drożdżowe ciasto, które sprzedawali (bardzo dobrze, że sprzedawali a nie rozdawali) na festynie, to warto dać tam dziecko. Ciekawy pomysł – wystawa starych zabawek i różnych przedmiotów „odstawionych” do lamusa. Już praktycznie nieużywanych. Janeczka wypróbowała cztery konie na biegunach, kolejkę PIKO (samodzielnie złożyła tory), średniowieczny zamek z żołnierzykami i trzy hulajnogi. I przyszedł pan i powiedział żeby się nie bawić, bo się popsują te zabawki. Były stare rzutniki, bajki i fotoplastykony na slajdach, czarne płyty, gramofon, telefon z tarczą, maszyna do pisania, arytmometr; bawiłem się w przewodnika i objaśniałem młodym przedszkolakom jak to działało i do czego służyło. Zainteresowanie było zaskakująco duże. I taka myśl powstała: zrobić dni starych zabawek w innych przedszkolach polegające m.in. na tym, że dzieci będą się bawiły starymi zabawkami. To pouczająca edukacja. Stąd mały krok do muzeum zabawek. I do tego wszystkiego Pani Dyrektor prowadziła „stare” zabawy z dziećmi. „Uciekaj myszko do dziury” i „Budujemy mosty dla pana starosty”, w których brali udział wspólnie rodzice i dzieci. Budujące.

Odznaczenia dla twórców i założycieli KOR-u. Dopiero po 30 latach. To jakieś wyjątkowe, polityczne świństwo wszystkich postsolidarnościowych elit. Mogłem powiedzieć wedle zasad, że zaniedbanie, ale to jest zwyczajne świństwo.

22 września

9.00 ślubowanie w SP 63. Pierwszy raz, od czterech lat jak biorę udział w różnych uroczystościach szkolnych hymn państwowy został zaśpiewany bez pomocy akompaniamentu, podkładów muzycznych i nie był w całości odtworzony z płyty. Dyrektorka szkoły Pani Władysława Użarowska jest właścicielką największej w Szczecinie „szpilek”, dzisiaj miała czubate, różowe, z lekkim ażurem na piętach. Były też jakieś ozdoby. Kiedy miała złamaną nogę też chodziła w „szpilkach” i lekarze musieli zrobić odpowiednio wysoką szpilkę z gipsu żeby nie utykała. Jest posiadaczką największej rudej fryzury w mieście, co sprowokowało naród do nadania Jej stosownej „ksywki”. Lubi dzieci.

Podczas tego spotkania w szkole rozmawiam z ks. Kanonikiem Janem Kazieczko. Zaczynają się prace przy platformie widokowej na wieży Katedry p/w św. Jakuba Starszego. Kończy się remont podłogi i systemu ogrzewania. Po raz kolejny namawiam Proboszcza Katedry do zorganizowania Jarmarku Jakubowego z udziałem rzemieślników i artystów ze wszystkich „Jakubowych” parafii z całej Europy. Okazuje się, że powstał problem sfinansowania 60-ciogłosowych organów – będą kosztowały 2 mln złotych. Może Loteria Organowa przyniosłaby trochę grosza? Kiedyś robiliśmy z Ewą taką loterię dla Hospicjum w Szczecinie i zebraliśmy 20 000 zł. Tu problem jest 100 razy poważniejszy, ale zapewne koszty można będzie rozłożyć na kilka lat, bo chyba tyle będzie trwało budowanie instrumentu, przerabianie balkonu w Katedrze, montaż, strojenie, zdobienie.

12.00 Międzynarodowe Seminarium o revitalizacji/reurbanizacji miast. Emery Acevedo Gonzalez Leon (Hiszpania), Inti Bertocchi z Bolonii (Włochy), Lech Podbrez z Poznania, dr Ewa Heczko-Hylowa z Krakowa, Ortrud Diemar z Lipska (RFN) i nasi architekci z Urzędu Miejskiego. W oczekiwaniu na sprawozdanie oraz wnioski z tego spotkania powiem jedno – ciekawe doświadczenie. A my nie mamy się czego wstydzić, zwłaszcza że nie mamy w porównaniu z krajami prelegentów zagranicznych żadnych pieniędzy. Reurbanizacja Lipska kosztowała 1,4 mld euro, z czego lwią większość dał rząd federalny. Co wszyscy podkreślali, revitalizacja to nie tylko remonty, to przywrócenie funkcji miejskich w centrach miast, to „zwabienie” ludzi do centrum. I niekoniecznie mieszkania dla najbogatszych. Niezależnie od tego wszystkiego miłego, znowu polują na Króla Maciusia. Ludu Szczecina zapoznaj się z projektami rewitalizacji, bo będzie za późno. Wszyscy zagraniczni prelegenci podkreślali, że koncepcje, wizje, studium, programy i plany powstają we wspólpracy z mieszkańcami, którzy mieszkają na obszarze przeznaczonym do rewitalizacji. Trochę za dużo u nas niezamierzonej arogancji. Znowu zapominamy o Odrze i jej nabrzeżach leżących blisko centrum. Zupełnie inaczej niż mówią architekci z Poznania, Bolonii i Leon.

22.00 Podczas bankietu wydanego przez Głównego Sponsora turnieju tenisowego PEKAO OPEN telefon z kwartalnika Zeszyty Szkolne (warszawskie Wydawnictwo „Stentor” http://www.stentor.com.pl/). Proszą o kilka felietonów (być może opublikują) moich felietonów będących częścią książki o szczecińskiej „trzynastce” i polskiej szkole. Telefon krzepiący.

W domu pojawiły się nowe jesienne łupy, tym razem jabłka i aronia. Jest pomysł żeby połączyć te duże i małe kulki w jednym słoiki. Jak zwykle będzie to kwestia proporcji.

21 września

10.00 Na „wokandę” wraca problem miesięcznika pedagogicznego „Dialogi”. Znowu się nie dogadali i chcą żeby Komisja Edukacji I Kultury coś rozstrzygała. Nie ma. Niech sie dogadują. Wg mnie miesięcznik powinien mieć rozszerzoną wersję internetową. Za mało zajmują się integracją szkół. A właściwie środowiska nauczycielskiego i uczniowskiego. Ani razu nie przeprowadzili rozmowy z Cezarym Urbanem, dyrektorem XIII LO, najlepszej szkoły w Polsce wg miesięcznika „Perpektywy”. To kogo tak naprawdę promują?

Diabli wzięli wyjazd do Murmańska. Zamilczę kto im pomagał.

Warchoły i chamy czyli początek złotej, polskiej jesieni politycznej. Pamiętam, był rok 1976.

Rozmowa z mamą ucznia, który za rok będzie musiał wybrać szkołę. Mama pracuje w poważnym wydawnictwie i twierdzi, że chętnie taką książką przeczyta. Tylko tematyka jest „niszowa” i co za tym idzie można liczyć na niewielki nakład. Kieruje moją ofertę do znajomych redaktorów wydawnictw. Jest szansa, że wejdzie do planu wydawniczego. Tak, uważam, że

20.00 Decyzja o kandydowaniu do rady miasta z listy PIS, z dopiskiem Stowarzyszenie „Od Nowa”. Plany na przyszłą kadencję, program? Kontynuacja zainteresowań. Społeczeństwo obywatelskie, edukacja, nowe technologie w mieście. I poważna akcja związana z przetwórstwem rybnym w mieście, które ma takie tradycje sięgające wczesnego średniowiecza.

20 września

Telefon z wydawnictwa. Stare ale podobno podupadłe. Ale się odezwali. Wszystko dobrze, tylko te pieniądze. Muszą być sponsorzy żeby książka była tania. Zapisuje te rozmowy, ponieważ sam jestem ciekaw ile ich będzie zanim dobrniemy do celu czyli wydamy książkę. Najważniejsze, że jest zainteresowanie i pomysł rozmowy z dyrektorem bardzo dobrej szkoły jest uznany za interesujący. I publiczne podjęcie dyskusji o szkole również.

19 września

Pozytywna rozmowa ze sponsorem. Zobaczymy co ten tydzień przyniesie.

18 września

Kończę pisać książkę o polskiej szkole, zainspirowany dziełem Cezarego Urbana. Są tam moje  felietony o szkole, oświacie i polityce oraz rozmowa z dyrektorem XIII LO (najlepsze liceum w Polsce wg miesięcznika "Perpektywy") ze Szczecina Cezarym Urbanem. Nie mam jeszcze tytułu. Mam właściwie ale jeszcze nie podjąłem decyzji. Szukam sposorów, bo będzie to wydawnictwo niskonakładowe. Kilka egzemplarzy maszynopisu wysłałem do znajomych nauczycielek. I nie zadałem moim  "recenzentom, konsultantom" podstawowego pytania. Czy jest to uczciwe postawienie tematu? Czy nie ma w tym mojej prywaty i nieuczciwości? Ja wiem, że nie ma, ale "scripta manent, verba volant"; chcę dotrzeć do rodziców, nauczycieli, decydentów, dyrektorów, samorządowców, posłów, mninistrów, po to żeby rozmawiać poważnie o polskiej szkole. Muszę być dobrze zrozumiany, bo szkoła to wieczne w Polsce emocje. Liczę bardzo na kontakt internetowy z przyszłymi czytelnikami. Nie odpowiem na wszystkie nurtujące wielu ludzi pytania, i tak właśnie zakładam od początku; chcę zmusić tych ludzi żeby pytania stawiali. Jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś o szkole, to nie na imieninach. Umówcie się nauczycielem, dyrektorem i poproś Go żeby Ci poświęcił dużo czasu.Piszę książkę o XIII LO ze Szczecina. Tematyka szkolna pojawia się w moich tekstach publikowanych w Gazecie Wyborczej od 2000 roku kilka razy.

17 września

Tydzień powinien zaczynać się w niedzielę, wedle chrześcijańskiej reguły. Dlaczego w katolickich kalendarzach jest jak w świeckich?

Jesień rozpoczęliśmy powidłami śliwkowymi. Pachnie całe mieszkanie, trzy dni smażenia. Najlepszy jest płaski duży, garnek pokryty teflonem. Węgierki były słodkie i jak trzeba mocno pomarszczone przy ogonkach. 50 słoiczków z brunatną zawartością.