Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Dlaczego tradycja jest aż tak ważna? Czyż nie wystarczy porządna liturgia? Jeśli tylko jesteśmy szczerzy w naszych intencjach i traktujemy poważnie naszą modlitwę, te wszystkie pozostałe rzeczy: język kultu, rodzaj muzyki, kierunek modlitwy księdza, sposób w jaki ludzie przystępują do Komunii Świętej, stosowanie tych samych czytań i modlitw, które katolicy stosowali przez wieki, itd. są po prostu drugorzędne. Są tym, co Jezus nazwał zewnętrzną stroną kubka i misy ; (Mt 23,25), a On nauczał nas, że nie jest ona w religii najważniejsza.

Kwasniewski Peter, Kryzys i odrodzenie. Tradycyjna liturgia łacińska a odnowa Kościoła.

Jak na wielkość zatrudnienia, ilość wydawanych pieniędzy, rolę społeczną - bardzo mało dyskutuje się o oświacie. To świadczy o braku obywatelskiego instynktu samozachowawczego. Mamy do czynienia z powszechną hipokryzją i brakiem szczerości. Tym bardziej, że miejsce nauczyciela w rankingu zawodów cieszących się zaufaniem społecznym, jest nie do pozazdroszczenia.

2004

Nie słuchajcie ludzi, którzy komentują fakt, a tak właściwie go nie znają. Zapoznajcie się sami osobiście z nową maturą z polskiego.To żaden stres. Co przytomniejszy gminazjalista da sobie z nią radę. Zaręczam.

* * *

Jedni twierdzą, że słabiej z maturami na tych terenach gdzie jest zbyt mało parafii. A brak parafii, opieki duchowej skutkuje rozbiciem rodzin, dezintegracją społeczną, brakiem zainteresowania rodziców przyszłością dzieci. Kolejny czynnik wpływający na poziom wiedzy maturzystów to tzw. czynnik uniwersytecki, czyli zasięg, obszar na którym są zatrudniani absolwenci “dobrych” kierunków pedagogicznych. Pojawia się również też przyczyna znana w literaturze faktu jako “kwacholepp” czyli w skrócie wsie popegeerowskie ze wszelkimi obciążeniami społecznymi i gospodarczymi; inni z kolei twierdzą, że złe wyniki próbnych nowych matur mają związek z bezrobociem na danym terenie. Komputery. Magia nowoczesności. Mimo, że jestem gorącym zwolennikiem internetu i wykorzystania komputerów w kształceniu, zaryzykuję tezę że brak sal komputerowych z pewnością nie ma aktualnie wpływu na jakość kształcenia. To narazie gadżety cywilizacyjne, a nie narzędzia.

* * *

Sukces czy porażka szkoły są związane z nauczycielem. Milcząco pomija się tę najważniejszą, bezpośrednią przyczynę naszych nieszcześć a mianowicie brak nauczycielskiej wiedzy i rzetelności zawodowej. Pewnych osób te stwierdzenia dotkną innych nie. Każdy zna swoją pracę. Pewnych osób dotyczą, a innych po prostu te stwierdzenia nie dotyczą. Traktujmy ludzi poważnie. W tej sytuacji jaką mamy od lat powinien powstać program doskonalenia nauczycieli w formie jednorocznych studiów aktualizujących wiedzę, z możliwością uzyskania informacji o branżowym rynku pracy i charakterze gospodarce rynkowej. Studia powinny być bezpłatne i docelowo obowiązkowe. Nauczyciele ciągle się szkolą. To dobrze. Ale żadne szkolenia nauczycieli nie kończą się egzaminami. To raczej niedobrze. Można uznać, że jestem złośliwy. I podważam autorytet nauczyciela. A o jakim mówimy autorytecie i o których nauczycielach? Proszę o sprecyzowanie pytania.

* * *

Drogi panie kuratorze, jeżeli pan jeszcze nie wie, uprzejmie pana informuję, iż w świnoujściu jest najwięcej dyslektyków w Europie, bo aż 40 %. Dla wyjaśnienia dodam, że młodzi ludzie uznani za dyslektyków nie mają obowiązku uczyć się poprawnie czytać i pisać w jężyku polskim. To również informacja dla pana prezydenta m.świnoujście, że funduje – wspólnie z kuratorem oświaty - problemy swoim młodym obywatelom i produkuje 40 % ćwierćanalfabetów, którzy jeszcze nie wiedzą że w przyszłości nie dołączą tego zaświadczenia do cv. Prezydent m. Szczecin bodajże ok. 26 %. Dużo przed nim. Prezydent miasta może niewiele w tej sytuacji; tylko wyraziście może się zmartwić, ale kurator powinien na takie anomalie zareagować. Jednakże ciekawe jaki procent tych dyslektyków ma certyfikaty z języka angielskiego i niemieckiego? Czy pan zareagował na te 40 % panie kuratorze? Czy rodzice wiedzą, zdają sobie sprawę z tego, co to znaczy zwolnienie z obowiązku prawidłowego czytania i pisania? Czy zainteresował się pan działaniem poradni logopedycznej w świnoujściu i ocenił skuteczność jej pracy? Jeżeli w Koszalinie jest 7 % dyslektyków, a w świnujściu ponad 40 % to nic nie znaczy? W powiecie kolskim tylko 1 %. Za wybryki seksualne amerykańskich duchownych i zmowę milczenia kuria zapłaciła po 20 latach. Czekam z ciekawością, a może do tego dojść, że miasto czy też państwo zostanie oskarżone i skazane na wypłatę odszkodowania za przestępstwa edukacyjne. I być może również za złą diagnozę logopedy również.

* * *

Bodaj byś cudze dzieci uczył. To przysłowie usprawiedliwia i tłumaczy wszelkie nauczycielskie ułomności. Cóż, jak nie chcesz uczyć moich dzieci, to nie ucz. Nie zatrzymujemy. Związki zawodowe chronią wszystkich nauczycieli bez wyjątku. W rzemieślniczych cechach przez stulecia obowiązywały zasady rzetelności. Tzw. socjalizm i jego mutacje utrwaliły w nas pogląd na temat dawnych czasów, że majster pije, za naukę trzeba płacić, w terminie tylko się zamiata warstat, a czeladnicy okradają partona z czystej biedy i okradać złodzieja to honor a nie żaden tam grzech. A szalejąca demokracja dodała poczucie własnej wartości. I pomijanie wartości innych. I do czego doszło w rezultacie? Każde wymaganie wiedzy w szkole to obraza dla ucznia i dla rodziców. Nauczycielka jest zła, bo każe się uczyć słówek Pan od polskiego za uczenie się wiersza na pamięć, dyrektor szkoły bo potrzebuje pieniędzy na odczynniki do ćwiczeń chemicznych.

* * *

Oświata potrzebuje pieniędzy. I będzie potrzebowała jeszcze więcej. Oświata to inwestycja. Oświata to jedyny kapitał na jaki nas stać, jedyna szansa na indywidualne wygrane na zmieniającym się rynku pracy. W Europie potrzeba inżynierów, a my fatalnie uczymy fizyki. Pasje siedmiolatków są skutecznie niszczone; nie żeby się tam kto specjalnie starał, a tak zupełnie niechcący i przy okazji. To druga strona medalu.

* * *

Rozmowy z ludźmi i nauczycielami nauczyły mnie wielkiej pokory wobec problemu oświaty. Z drugiej zaś strony te rozmowy utwierdziły w przekonaniu, że trzeba mieć na względzie dobro głównego podmiotu tego systemu czyli dziecka. Niestety, nie wiem – uczciwie to przyznaję - czy wtłaczanie dodatkowych pieniędzy w istniejący system oświatowy coś pozytywnego przyniesie. Szkoły nie zostały utworzone po to aby nauczyciele mieli pracę. Czasem tę pracę tracą. I byłoby dobrze aby zwolnienia dotyczyły ludzi nie nadających się do zawodu. Ważna jest rodzina zwalnianego nauczyciela jak każda inna rodzina w mieście. To zawsze problem 4 – 5 osób. Spójrzmy jednak na to zwolnienie od strony setek źle uczonych i niedouczonych dzieci. To przeważnie kilka klas, całe roczniki, gdzie nauczyciel fizyki zmienia się cztery razy w roku, bo ma inne zajęcia społeczne. To właśnie te dzieci, to wasze dzieci nie będą miały pracy bo mało umieją już na starcie. I tu trzeba właśnie dostrzec związek możliwości pracy w przyszłej Europie czekającej na inżynierów, a absencją nauczyciela fizyki.

Nasze dzieci nie liczą się w tej rozgrywce wyłącznie o charakterze socjalnym. Związki nie pozwalają zwalniać nauczycieli (od tego są żeby walczyć o ludzi, rozumiem) ale już dla związku jest obojętne czy nauczyciele wypełniają swe zawodowe obowiązki rzetelnie (od tego związki też są, ale nie zajmują się tym tematem, też rozumiem). Antek z Jankiem Muzykantem jadą na Naszej Szkapie, Anielka robi balayage Marusi, a łysek z pokładu Idy ciągnie 1 września przyczepkę z uczciwym napisem “Lasciate ogni speranza voi chentrate”. I vice versa.

* * *

No to sobie nagrabiłeś chłopie. Wybory idą, a ty lekkomyślnie obrażasz elektorat. I lekceważysz kwiat narodu i sól ziemi. Absolutnie. Lekceważenie ludzi zdecydowanie nie leży w mojej naturze. A sztucznych kwiatów nie lubię i już. Co do soli, to ja z tego co mnie boli. To na marginesie logopedii.