Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

"Bylibyśmy bardzo wdzięczni gdyby ojciec zdecydował się przeprosić.  

Kożusznik   O Tadeusza do Marii prozą wykładanych umizgach.   10 07 07

Mając tak bardzo mało własnej historii podnosimy do rangi niezwykłego i niedościgłego wzorca wszystko dobre co nas spotkało przez ostatnie 60 lat. Szczecińskim wzorcem magicznym są Muzy. Czyli Klub XIII Muz. Uściślijmy: od 30 lat Muzy nie są już miejscem magicznym. Od 30 lat, a może od 25. Alchemia, nie wykluczone że nawet chemia i fizyka powstawania takich miejsc z pewnością istnieje. Magię takich miejsc tworzy plotka, przekazy ustne, skleroza i brak dokumentacji.

Mając tak bardzo mało własnej historii podnosimy do rangi niezwykłego i niedościgłego wzorca wszystko dobre co nas spotkało przez ostatnie 60 lat. Szczecińskim wzorcem magicznym są Muzy. Czyli Klub XIII Muz. Uściślijmy: od 30 lat Muzy nie są już miejscem magicznym. Od 30 lat, a może od 25. Alchemia, nie wykluczone że nawet chemia i fizyka powstawania takich miejsc z pewnością istnieje. Magię takich miejsc tworzy plotka, przekazy ustne, skleroza i brak dokumentacji. Prawda jak sztuka - jest w oku patrzącego, mówi John Berendt ustami Kevina Spacey . Jeżeli w oku to i w głowie.Nie znam Muz z okresu ich świetności. Były zapewne po prostu dobrym klubem inteligencji szczecińskiej. Innego takiego nie było w Szczecinie. Bywalcy mieli wielkie zaufanie do tego miejsca. Zaufanie w szerokim tego słowa znaczeniu. Dyrektor Muz, który odszedł, został powołany w wyniku lobbingu politycznego Korporacji Twórców działającej w Muzach. Dyrektor miał siedem lat na to by magię tego miejsca przywrócić. I okazało się, że na brak magii nawet Korporacja nie pomogła.

Działanie stadne okazało się skuteczne jeżeli chodzi o umieszczenie „swojego” człowieka na tym stanowisku, ale działania stadnego zabrakło żeby stworzyć program. I magię stworzyć lub ją odkryć. W tm przypadku odruch samozachowawczy stada nie zadziałał. A powinien był. Związek twórczy, nie jest od tego żeby tworzyć. Mam na myśli sztukę, kulturę, architekturę, rzeczy materialne i niematerialne. I to jest cały paradoks XIII Muz. Związki twórcze = podmioty tworzące. Nic bardziej mylnego.To założenie fałszywe, a doświadczenie jednoznaczne. Pani Wiceprezydent w dyskusji o jakości kultury Szczecina była uprzejma powiedzieć, że związki twórcze tworzą. Dwadzieścia lat wcześniej inny klasyk szczeciński w tym właśnie duchu wydzielił: „to jest właśnie (tu padło nazwisko), poeta, który sam pisze”. Nie podaję nazwiska poety, bo kontekst negatywny. Dla wyjaśnienia kontekstu. Decydenci, jako że nic nie stworzyli, niewiele wiedzą na czym polega twórczość. I w dobrej wierze, dziecięcej nieświadomości i dla własnej wygody przyjmują, że związki twórcze tworzą. Ale w „Muzach” artyści nie mają pracowni. Mają tam tylko biura. Tak urzędnicy jak przy placu Armii Krajowej. Takie same biurka, wykładzinę, telefony, faksy, segregatory. Twórcom potrzebny jest rynek. Dla jednych będzie to ściana barbakanu, a dla innych – ściana galerii. ściana wedle talentu.

    Aby artystę dobrze sprzedać potrzebne są kontakty. Instytucja miejska czy państwowa ma wielkie szanse aby te kontakty nawiązać i rozwijać wymianę. Przy czym kryterium „wszystkim po równo i według wieku oraz zasług” nie może istnieć. W takiej wymianie – przynajmniej na samym początku - muszą wziąć udział tylko najlepsi. Klub XIII Muz nie pełni – niestety - roli współczesnego Mecenasa czy marszanda. A powinien skoro jest Miejscem Artystów. W rynkowych latach 90-tych nie wykształcił się taki model działania i myślenia na rzecz twórców kultury. Nikt – poza ludźmi zakładającymi prywatne galerie sztuki, kluby i puby - w ten sposób nie pomyślał o środowisku artystycznym Szczecina. Rzeczywista pomoc, to pomoc w wejściu na rynek europejski i ogólnopolski. I nie zakupy państwowe są najważniejsze; zawsze będą obarczone błędem towarzyskim, partyjnym i wynikającym z kolegialnego oceniania sztuki.Czy można zatem, wobec tego wszystkiego co nas otacza, zaplanować magię? A czy można namalować obraz ? Odpowiedź nasuwa się sama. Można. Jest jednak różnica między knotem, a dziełem sztuki. Co innego Nowosielski, Celnik Rousseau, a co innego monidło pomalowane złotą farbą. Każdy ma takie Muzy, na jakie zasługuje

Wojciech Hawryszuk

PS Oddajmy jednak sprawiedliwość Architektom. Jako zespół stworzyli własną wizję miasta i chcą tę wizję realizować. Wyszli poza imieninowe dyskusje. Wydaje się, że zrobili to z poczucia zwykłej, obywatelskiej przyzwoitości. Jestem dumny, że wielu z nich znam osobiście od lat.