Rekomendacje i finały.
Zapraszam na Finał
Gramy 2008. Miło było poznać. Cała przyjemność po naszej
stronie. Banalne, proste ale prawdziwe. 21 koncertów to dużo,
ale w porównaniu do koncertów Festiwalu Młodych
Talentów to niewiele, zwłaszcza kiedy weźmiemy pod uwagę
to, że obywały się w całej Polsce. Ile mogło ich być,
zastanówmy się.
W eliminacjach 45 lat temu wzięło udział ok. 3000 wykonawców, liczmy 10 – 30 na koncercie; wychodzi na to, że Szczecińska Estrada zorganizowała zdecydowanie ponad 100 koncertów. Bez internetu – wyczyn nie lada. Ale też byli jedyni, nikt inny się na taki projekt nie porwał. I mieli za sobą, na estradzie, na widowni, wielki entuzjazm wykonawców i młodych debiutantów.
Praktycznie do ostatnich dni, a może i godzin, zastanawialiśmy się kogo zaprosić do finału Festiwalu Gramy 2008. Decyzję o wyborze pierwszych 18 finałowych piosenek podjęliśmy z radością, bo wybraliśmy dobre piosenki spośród dobrych piosenek. Tylko 18 piosenek bo przed nami koncert w Marianowie, i możemy z tego koncertu rekomendować 3 piosenki, i zaprosić na finał również trzy. Zatem czekamy do końca.
Dlaczego wybraliśmy właśnie te piosenki – uznaliśmy je za najciekawsze. Zaproszone do finału piosenki to melodia, tekst, wykonanie. Dowcip. To odnaleźliśmy w tych piosenkach. Forma muzyczna nie jest najważniejsza, styl muzyczny również. Od 1 maja 2007 poszukujemy dobrych, polskich piosenek. Ten festiwal poszukuje dobrych propozycji dla stacji radiowych, bo to praktycznie jedyna droga, żeby zyskać popularność, znaleźć producenta i promotora, wydać płytę. Ten festiwal to misja rozgłośni polskiego radia w Szczecinie. Stacji, która postanowiła wziąć się za bary „z tematem” i zorganizowała Gramy 2007 i Gramy 2008 wspólnie z samorządami i animatorami, impresariatem 21 zachodniopomorskich instytucji kultury.
Każdy festiwal buduje markę. Marka to zaufanie, wiara w sukces, jakość, uczestnicy i ich „produkcje” estradowe. Piosenki, przypominam, ocenialiśmy podczas występów.
Ponad 100 zespołów (104) oceniło, że festiwal może im „coś” dać, myślę, że nie tylko brali pod uwagę nagrody. Zakładaliśmy, że będziemy marką dla zespołów, które jeszcze nie odniosły sukcesu. Lecz nie tylko dla debiutantów. Nie przekreślamy ludzi w sile wieku, bo na sukces nigdy nie jest za późno, ani też nie jest za wcześnie. Wspólna festiwalowa marka może pomóc, ale niczego za nikogo nie załatwi.
Ale, spyta uczestnik festiwalu, dlaczego JA nie znalazłem się w finale. Mnie nie interesuje cała ideologia festiwalu, poszukiwanie piosenek, pisanie tych piosenek. Æwiczenia muzyczne, praca i tak dalej. Chcę być w finale. Słusznie, oczywiście, to chęć naturalna.
żaden festiwal nie jest celem samym w sobie. Podczas festiwalu wybieramy piosenki, rekomendujemy, z tych rekomendowanych kompletujemy koncert finałowy. Dla najlepszych – są nagrody. Dla wszystkich finalistów – wspólna płyta, materiał video. To wszystko po to żeby „zapracować” na wspomnianą markę, którą ktoś będzie mógł się posłużyć. Również „tylko” rekomendowany.
Kierując się wyłącznie własnym wyczuciem, postanowiliśmy wybrać do finału takie piosenki, które zainteresują, mogą zainteresować zwłaszcza prezenterów radiowych. Kolejny krok, to wytwórnie płytowe. To nie były decyzje jednoosobowe, bo w sumie blisko 30 osób. I podkreślę po raz kolejny – nie ocenialiśmy zespołów, ocenialiśmy piosenki. Tak należy interpretować nasze decyzje.
Rekomendację (do 27 czerwca 2007) dostało 39 piosenek. Po co tyle skoro do finału mogły trafić 24 piosenki (ostatecznie trafi zapewne 21)? Podczas koncertów eliminacyjnych, jak zresztą przewidywaliśmy, i co wynikało z przesłuchania blisko 300 piosenek nadesłanych wraz ze zgłoszeniami, pojawiło się więcej dobrych propozycji niż tylko jedna warta finału piosenka. żeby zakwalifikować do finału Gramy 2007 dodatkowe, dobre utwory, skorzystaliśmy z tzw. „dzikich kart” W tym roku wybieraliśmy „finał” wyłącznie spośród piosenek rekomendowanych. łatwiej , co oczywiste, było podejmować decyzję w drugiej części koncertów eliminacyjnych, mniej więcej od 11 do 20 koncertu. Nam może było łatwiej ale dla zespołów nie była to komfortowa sytuacja. Wiedzieliśmy wtedy co już mamy i jaki jest poziom prezentowanych utworów. Jednym z powodów, decydujących o rekomendacji piosenki, była chęć wyróżnienia dobrze zapowiadających się zespołów i niebanalnych piosenek. Choć wedle wstępnej, prowadzonej na bieżąco oceny wiedzieliśmy, że wobec silnej konkurencji do finału raczej się nie dostaną. Rekomendacja to też wyróżnienie. Warto o tym wiedzieć.
To działa w dwie strony – jeżeli nie będzie dobrych zespołów, diabli wezmą festiwal. Muzycy doskonale wiedzą, kto jest dobry, a kto nie. Ale zupełnie inną sprawą jest pytanie – dlaczego akurat JA nie wystąpię w finale? Nikt przeważnie się nie pyta dlaczego – >tak<, a pyta – dlaczego – >nie<. Uznając decyzję na >tak< czyli rekomendację lub zaproszenie do finału za oczywistą oczywistość.
W pewnym sensie reprezentujemy wszystkich uczestników Festiwalu. Jeśli tylko możemy – polecamy zespoły organizatorom przeróżnych imprez. Korzystamy z budowanej z koncertu na koncert marki Gramy 2008. Wspomniana wcześniej płyta – składanka z utworów finałowych zostanie przesłana do stacji radiowych, agencji koncertowych i organizatorów imprez. Będziemy dysponowali również profesjonalnym zapisem telewizyjnym koncertu finałowego, co oznacza, że TVP INFO Szczecin, będzie emitowała fragmenty koncertu finałowego Gramy 2008 w swoim programie.
Dziękując wszystkim zaangażowanym w organizację i tworzenie koncertów eliminacyjnych, zachowuję w pamięci ich zaangażowanie, entuzjazm, wspólne tańce i śpiewy przed estradą, rozmowy, wrażenia artystyczne, koleżeństwo, gotowość pomocy kolegom, okazywaną nam sympatię, kulturę współpracy i profesjonalizm.
Wojciech Hawryszuk
PS Po wczorajszym - 28 czerwca w Marianowie - koncercie do finału zaprosiliśmy Kalosza Laszlo i Roberta Narwojsza (& Dr Fishera).