Zostaliśmy w Ułan Bator jeszcze jeden dzień. By podreperować nasz budżet
postanowiliśmy rysować rysunki. Zawsze mamy obawy jak nas przyjmą w nowym miejscu. poszło rewelacyjnie, rysunki kupowali Mongołowie i
jedna Angielka. Kubek szybko napełniał sie banknotami, tak że
trzeba było ubijać. Tutaj nie używają monet, a jeden dolar to
1180 turgików. Więc wszyscy chodzą z wielkimi plikami
pieniędzy. Do hotelu wróciliśmy z wielka bulą pieniędzy.
Wszyscy liczyli z nami. Wyszło 20 000 tugrików. Dzięki temu
zajadaliśmy się polskimi kompotami i groszkami "Korsarz".
Gdy
rozważaliśmy czy jechać na chińską granicę czy na Gobi, z worka
na misie wyjrzał dinozaur. Postanowiliśmy go zakopać na pustyni.
Po latach naukowcy odkryją nowy gatunek dinozaura pluszowego.
Aha.
Dwa dni temu byliśmy na koncercie Scorpions, którzy grali na
placu Suchego Batora.
Kolejne listy chyba z Chin.
jonasz i romek z misiami z podrozy
3 sierpnia 2006 04:31