Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Pierwszy raz w życiu coś takiego mi się zdarzyło, abym się całkowicie odciął od rzeczywistości i wpadł w taki tylko swój świat. Nikogo w nim nie było – tylko ja i skocznia. Zrobiłem swoją robotę od początku do końca. Bez myślenia, bez zastanawiania się. Była to dla mnie piękna chwila, bo nigdy czegoś takiego nie przeżyłem. Tak naprawdę wciąż do końca nie wiem jak to się stało, że całkowicie przestałem myśleć.

[Pan Piotr] Żyła zdobywając brązowy medal w konkursie na dużej skoczni w narciarskich mistrzostwach świata w fińskim Lahti odniósł największy sukces w karierze. Po pierwszej serii był szósty, ale w drugiej osiągnął największą odległość w zawodach - 131 m, co pozwoliło mu awansować na podium. 4 marca 2017(http://www.tvn24.pl)

(29) A w Katmandu pada deszcz. 9:44 AM

Jonasz uważa, że powinniśmy tak jak w zeszłym roku otworzyć sklep – by zarobić na bilet. Ja uważam, że nie musimy, bo Babcia Gosia napisała, że zaczęła grać w  totka, by nam kupić bilet do domu (będziemy tu czekać aż nie wygra!). Ale tak naprawdę jest trudno opisać towary. Ale spróbujemy.

Dokładnie tak jak w zeszłym roku w Indiach, po około 20 godzinach poczułem się lepiej.  Ale za to dziś od rana leje, wszystko zalane. Ulice wymarłe, połowa sklepów zamknięta. Rykszarze nad swoimi pojazdami budują przedziwne konstrukcje deskowo-foliowe mające chronić je przed deszczem. Jonasz mówi, że to są żagle. Czasami przejedzie pan na rowerze trzymając w reku wielkiparasol (chyba pracuje w cyrku i robi sztuczki na rowerze, nie spytałem się, bo sie śpieszył, pewnie do pracy, w cyrku). Przez ulice przebiegają piękne panie, w pięknych sari, z pięknie zmoczonymi włosami. Panowie niespiesznie maszerują, dumnie trzymając parasole nad sobą. Nawet wielkie kałuże są dla nich niestraszne, gdyż podwinięte nogawki odsłaniają im łydki i już bosa noga w klapkach dziarsko staje w wodzie. Jedynie łysy pan nie boi się deszczu, bo swą łysinę opakował jednorazową reklamówką. Szkoda, że mamy tak mało czasu, bo można by tak patrzeć i patrzeć na ten bajkowy deszcz. Mieliśmy dziś trochę zwiedzać i porysować. Parasolki niestety utraciliśmy po drodze, jedną połamał nam wiatr na Gobi, na drugiej usiadł Tybetańczyk na jednym z traktorków. Tak więc nie mamy zwiedzania, ale mamy deszcz.
Nepal w ogóle jest trochę bajkowy. Od samej granicy pokryte zielenią góry ze szczytami w chmurach, w dole rwące rzeki, wodospady spadające na drogę. W samym Katmandu stare świątynie i sklepy z mieniącymi się tęcza kolorów towarami. Wszystko spowite słodkim zapachem kadzideł. Nawet na banknotach z jednej strony beztrosko pasące się zwierzątka (dumny jeleń, zarośnięty jak, gruby nosorożec), z  drugiej strony czuwający nad szczęściem swych poddanych król. Ludzie mili, serdeczni, uśmiechnięci. Przede wszystkim nie są tak nachalni jak hindusi. Na ulicach kobiety w barwnych sari śmieją się. Zagraniczni turyści mniej sztywni. Nawet demonstracja komunistów, która obudziła nas pierwszego dnia zdawała się krzyczeć pod naszymi oknami: "WIECEJ ROMKA! WIECEJ JONASZA" (Co do mnie to zgoda jak dadzą dobrze zjeść, ale z  Jonaszem to przesada.)
Nocą naszego bezpieczeństwa pilnuje policjant. Ma jakiś posterunek, czy coś. łazi i z nudów puka okutą pałką o ziemią. Już chciałem zejść i powiedzieć mu żeby sią puknął... Ale Jonasz wytłumaczył, ze On wybija rytm snu.
W zeszłym roku powodzeniem cieszyły się kapy- narzuty- prześcieradła raczej te podwójne (okolo 2x2,5) przeważnie wzory w słonie, cena około 110 zł (najlepszy wybór w  Delhi).
- sari około 190 zł, kolor wedle życzenia.
- duży wybór chust i szali rożne wzory i materiały np. kaszmir (nie mylić z koszmarem), jedwab ceny od 35 - 100 zł. Tu zainteresowany musi coś więcej opisać, a my odpowiemy.
- kolorowe czapki, szaliki i rękawiczki z wełny jaka (podobno) cena 35-60 zł. Z tym trzeba sie pospieszyć, bo tego nie ma w Indiach.
- dla panów: nóż Khukri używany przez Ghurków cena około 100zl wersja używana przez armię trochę droższa.(też tego nie ma w  Indiach)
- Grześ chciał moździerz ( co się nie odzywasz) są tu misy z drewnianym tłuczkiem, które wydają ładny dźwięk i służą do medytacji, sprzedawca zapewnia, ze świetnie nadają się do ucierania przypraw.
- portfele płócienne zapinane na rzepy (często występujące w sklepach indyjskich) 28zl
- czapki nepalskie, okrągłe z opuszczana klapka na uszy, 43zl.
- z  tańszych drobiazgów za 25-35 zł mogą być przyprawy, może kadzidła tybetanskich (troche boje sie ze sie połamią)
Zasada zakupów jest prosta. Szybciutko napiszcie jeśli coś chcecie. My potwierdzamy. Potem wpłacacie. I dostajecie towar jak przyjedziemy.

Jonasz i Romek z misiami z podróży