Wilhelm wpośród urn myszkował
Anzelm skwapliwie
raz za razem
głosy narodowe za pazuchę chował
Zaś
Myszkując Wilhelm za sukcesem się wzmagał
A Anzelm co się da chowając
Zacny kombinował kawał.
I skawalił wybory
I wtedy powiedział, że jest chory.
Leżał bez ruchu, bo wiedział co ma w zapazuchu
Wilhelm od rana lament światu paszczą świadczył
Jakby to była jego sprawa
Ze snu się nie mogła podnieść Warszawa
Półinteligenci zostali dotknięci
Ćwierci - tych nic nie nęci
A cali
Całych nie ma;
nawet raczej nie emigrowali
To nie dla nich taki temat
I teraz jeden z drugim - proroku
Trzeba będzie w rozkroku.
Łaska pańska innego ogarnia bieguna
Biegun z każdą łaską będzie umiał.
Szczecin przy Kaszubskiej 12, 27 maja 2015