Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

- Jak to możliwe żeby taki buc był wiceprezydentem? - Przemek

- A co zrobiłeś żeby nie był? - ja

29 lipca, ul. Rajskiego, przy kawie

Mamy do czynienia z postępującym procesem absolutnie celowych działań w kierunku zniszczenia sfery publicznej, która jest podstawowa dla demokracji - stwierdził w sobotę 23 listopada 2019 wicepremier i minister kultury Piotr Gliński. Jego zdaniem "anihilacji sfery publicznej" sprzyjają zmiany kulturowe związane między innymi z wirtualną rzeczywistością. "Świat interakcji, które nie są prawdziwymi interakcjami, prowadzi do kryzysu kultury ".

Podczas XIV Kongresu Republikańskiego, Gliński podziękował działającej od 10 lat Fundacji Republikańskiej za to, że utrwala i rozprzestrzenia wartości, które są bardzo ważne w sytuacji, gdy - jak przekonywał - "ogromnym zagrożeniem jest postępująca anihilacja sfery publicznej".
Ta narracja obywatela Glińskiego przypomina kabaret rodem z PRL; mruganie, niedopowiedziane zdania, rekwizyty, niezrozumiałe definicje, miny Syfona. I - najlepiej - niezrozumiałe albo nieadekwatne słowa. Chodzi o to, żeby każdy słuchacz do tej "mruganej" prowokacji dopasowywał swoje potrzeby emocjonalne. Sytuację "zagrożenia" stwarza i "potęguje" mruganie władzy do siebie. Kabarety z PRL-u "mrugały", bo inaczej się nie dało. W sobotę czysty przekaz zastąpił urzędowy "zez" ministra i wicepremiera. Kto nie powinien tego mrugania zrozumieć, przed kim kryje się urzędnik Gliński, jaka cenzura go gnębi, kto mu zabroni występów w telewizji?
"W Polsce obserwujemy bardzo wyraźnie celowy, nieprzypadkowy proces niszczenia sfery publicznej. Proces ten został "zwielokrotniony po przegranych znowu wyborach tej opcji w poprzednich wyborach parlamentarnych i szoku porażki, w zasadzie porażki III RP". "Absolutnie celowe działania w kierunku zniszczenia sfery publicznej, aby ubezwłasnowolnić aktorów sceny publicznej w obszarze racjonalnej debaty, żeby uniemożliwić argumentowanie i odwoływanie się do racji i argumentów, które są podstawą funkcjonowania demokracji. [...]Tak działa nie tylko jedno środowisko polityczne, ale wiele instytucji, zwłaszcza medialnych".
Gliński przyznał, że dostrzegł "moment zawahania" w tym środowisku po ostatnich wyborach parlamentarnych, bo - jak zaznaczył - wybory te, przy bardzo wysokiej frekwencji, potwierdziły "silny mandat" obozu politycznego Zjednoczonej Prawicy.
Tzw. "silny mandat " obywatelu Gliński różni się od niby słabszego o prawie milion głosów, na swoją niekorzyść. 
"Anihilacji sfery publicznej sprzyjają naturalne zmiany kulturowe", związane m.in. "usieciowioną, wirtualną rzeczywistością, w której bardzo łatwo jest niszczyć wszystko to, co przez lata, przez pokolenia budowało cywilizację". To prawda, to dzięki usieciowionej, wirtualnej rzeczywistości, można było bardzo łatwo zniszczyć wszystko to, co przez lata, przez pokolenia budowało cywilizację. Wystarczyło kłamać, kłamać, kłamać. Nawet w Ministerstwie Sprawiedliwości i Ministerstwie Finansów.
Świat interakcji, które nie są prawdziwymi interakcjami, prowadzi do kryzysu kultury, co bardzo ułatwiają tego rodzaju zjawiska, jak prymat emocji nad ratio, prymat nihilizmu nad wartościami, prymat manipulacji nad prawdą.
Od kiedy to kultura, szanowny demiurgu, nie budziła emocji? Na nich jest właśnie oparta; ratio to rzecz późniejsza, wtórna i pomocnicza. Aktywny udział w życiu społecznym to anihilacja i nihilizm? Obywatelu Gliński, czekamy na oświecenie, wyjaśnienie, proszę nie zezować i nie puszczać oczka. Które i jakie interakcje są właściwe? Tylko dzięki emocjom wygrywacie wybory. I pozostałym prymatom - manipulacji, wartościom-wydmuszkom. Co to są interakcje? Interakcje ze światem - kompetencje społeczne - komunikacja; kto z kim, między kim a kim? Jakie znaczenie miało "podmalowanie" strachem (nihilizm, anihilacja) znaczenia "świata interakcji" ? Co pan, obywatelu Gliński, urzędnik państwowy nie polityk przecie, chciał osiągnąć przez wzbudzenie strachu przed "anihilacją sfery publicznej"? Co chce pan, obywatelu Gliński, zasugerować a co następnie dać tym już przestraszonym i uległym?  Jakieś kolejne partyjne nierzeczywiste, niedorzeczne remedium, czyli tradycyjne placebo obozu władzy a mianowicie - wizję Tuska wjeżdżającego do sejmu na dwóch białych koniach jak woltyżer, LGBT (skrót publicystyczny urósł do rangi ideologii), Biedronia i Śmiszka wychowujących bliźnięta, Grodzkiego podkradającego czyjeś płuco dla pacjentki za 500 dolków, Kwiatkowskiego, którego męczycie 5 lat i nic się nie da z tym zrobić; na co dzień wycieracie sobie gęby - sędziami, którzy plamią akta sądowe‭ ukradzioną kiełbasą i smarem od wiertarek, a w chwilach wolnych odpowiadają pytanie co jest białe, a co jest czarne; nauczycielami, samorządami z których sami wyszliście, i wreszcie trzynastoletnią Krysią, która miała za krótką spódniczkę (sama podobno odpruła falbankę). Jest jeszcze Owsiak. Wokół jakiej idei chce pan organizować nowe Brygady ZMP 2019? 
Nadzieja jest w instytucjach, które mogą tworzyć rzeczywistość w sposób racjonalny, takich jak Fundacja Republikańska. [...] To instytucje mogą bronić, kształtować, rozpowszechniać wartości, ale także tworzyć nowe. Potrzeba nowych wartości, żeby były odpowiedzią na zagrożenia – powiedział obywatel Gliński. Nie zanosi się na to, że pan się wreszcie obudzi, mam nadzieję że z krzykiem i pojmie, jaką rolę odgrywa kłamstwo w życiu społecznym. Szczególnie państwowe, do partyjnego zdążyliśmy się przyzwyczaić.
Fundacja rzeczywistości nie tworzy a zaledwie opisuje tę rzeczywistość, która jest; a tak naprawdę jej niewielki fragment. "Jesteśmy równie gorąco przekonani, że życie publiczne powinno kształtowane w duchu prymatu dobra wspólnego nad interesami prywatnymi, a prawo służyć ogółowi obywateli, a nie zorganizowanym grupom partykularnych interesów." Z manifestu Fundacji "Jesteśmy Republikanami". W porządku, czy jednak będziecie Republikanie, bronić praw jednostki przed
Republiką? Choćby przed agentem Tomkiem, którego działalność wspierała partia obywatela Glińskiego, ba, został wybrany do naszego Sejmu. Jak obronicie firmy przed ludźmi postawionymi przez partię na czele instytucji finansowych i kontrolnych? Nie ma bogatego państwa biednych ludzi. Nie ma silnego państwa słabych ludzi. Nie instytucje zniszczą ten kłamliwy mursz, a mogą to zrobić wyłącznie jednostki, cierpliwie i codziennie.
Prawdziwi Republikanie powinni wyjść z sali, potraktowani jak ćwierćgłówki przez obywatela Glińskiego różnymi anihilacjami, nihilizmami, ratio, sferą publiczną, mruganiem rodem z PRL  i tandetną protekcjonalną agitacją rządową. Jakże frasobliwą.
>>> Warto jednak pamiętać, że nasze zachowanie musi być adekwatne do standardów społecznych. Realizowanie celów społecznych przy wyrządzaniu krzywdy innym to nie kompetencje społeczne!< Malwina Zielińska. A jak się nie da? Wystarczy zatem zmienić standardy lub naród (Brecht). Wcześniejsza Krzywda stanie się zwyczajną powinnością obywatela, świadczoną w celu osiągnięcia celu społecznego przez partię, dodać należy dla jednoznaczności przekazu.
Jak by pan obywatelu Gliński sformułował cele społeczne swojej partii i swojego urzędu? Jakich nowych wartości pan oczekuje, a jakich oczekują ludzie? Czy dostrzega pan różnice w tych indexach wartości - społecznym i ministerialnym? I co pan zrobi, jeżeli różnice pojawią się a może wręcz już są?
Obywatel Gliński: "udało nam przez cztery lata w tym obszarze, za który jestem odpowiedzialny, zbudować kilkadziesiąt nowych instytucji. Te instytucje są świadectwem tego, że można rzeczywistość w sposób racjonalny tworzyć i można bronić się przed zagrożeniami współczesnej kultury i współczesnej polityki.
Obywatelu Gliński, magiczny suweren, społeczeństwo oceni, czy są to sukcesy rzeczywiste i czego są świadectwem. Przed czym pan się broni, a przed czym chce pan nas bronić? To dosyć aroganckie twierdzić, że przy pomocy kilkudziesięciu instytucji można racjonalnie tworzyć rzeczywistość. Z czego pan ją teraz lepi i z czego zamierza pan ją lepić w przyszłości. Co jest lepiszczem co wypełniaczem?
Na koniec, proszę wymienić te sukcesy i te ważne instytucje, obywatelu Gliński. I proszę powiedzieć kto nimi kieruje, i ile kosztują.
Autor cytatów: kris/adso / Źródło: PAP
PS Analogie w naturze. Na sukces w zasiedlaniu drewna przez konkretne gatunki grzybów nadrzewnych wpływają różne czynniki, między innymi skuteczne rozprzestrzenianie diaspor, szybkie kiełkowanie zarodników, tempo wzrostu grzybni, czy zdolność do wykorzystania organicznych związków dostępnych w uprzednio nieskolonizowanych zasobach. Z czasem substrat kolonizują kolejne gatunki grzybów, co doprowadza do pojawienia się oddziaływań międzygatunkowych. Najczęstszym rodzajem interakcji występujących pomiędzy grzybami rozkładającymi drewno jest konkurencja. Interakcje mogą znacząco zmienić rolę danego gatunku w substracie, dlatego też niektóre grzyby mają potencjał do biologicznej kontroli patogenów drzew na terenach leśnych.
Najczęstszym typem interakcji występującym między grzybami rozkładającymi drewno jest konkurencja. Dotyczy ona składników pokarmowych, a jednocześnie przestrzeni. Grzyby mogą zasiedlać pierwotnie jeszcze nieskolonizowane zasoby lub wtórnie walczyć o fragmenty drewna już skolonizowane przez inne grzyby. Interakcja taka może doprowadzić w substracie do pewnego impasu pomiędzy gatunkami lub zastąpienia wcześniejszego gatunku przez inny. Z konkurencją
mamy do czynienie, kiedy jeden organizm ogranicza rozwój innego, na przykład wydzielając pewne substancje. Konkurencja eksploatacyjna występuje wtedy, kiedy organizm wykorzystuje dostępne składniki pokarmowe Jacek Piętka Interakcje międzygatunkowe w świecie grzybów nadrzewnych 53 Studia i Materiały CEPL w Rogowie R. 18. Zeszyt 46 / 1 / 2016

Wojciech Hawryszuk, 24-30 listopada 2019