Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Uklęknij przedtem - potem uwierzysz.
Pascal

Wyobraźcie sobie, co by było gdyby jakieś liberalne medium wypuściło naklejki dla usługodawców z napisem: „Strefa wolna od katolików/katolicyzmu” – napisał na Facebooku Tomasz Terlikowski. Protest pana Tomasza przeciwko niewydrukowanym naklejkom „Gazety Polskiej” nie ma sensu zwłaszcza, ponieważ, kolega uważa, że tylko media liberalne (pewnie to te najgorsze) mogą wypuścić wspomniane naklejki. Inne pewnie też są gotowe ale wyraźnie czekają na te liberalne.

Jestem za uczciwym traktowaniem swoich poglądów. Poglądów nie należy się wstydzić, a konsekwencje i cierpienia, z tego bezwstydu wynikające, to nieważne ciernie na drodze do lepszej rzeczywistości. Przestańmy wyznawać swoje credo względem LGBT w katakumbach. Społeczeństwo potrzebuje prawdy, wręcz żąda prawdy o sobie czego dowodem jest zapowiadana przez „Gazeta Polska” akcja rozdawanie naklejek z napisem „strefa wolna od LGBT”. Lepsza byłaby akcja zakupu naklejek-cegiełek na wsparcie Gazety; to byłoby prawdziwe świadectwo.

Być może ktoś nie życzy sobie obecności lesbijek w sklepie warzywnym, to nie będą tam przychodziły i kupowały. Przychylą się do prośby właściciela czy właścicielki, a może nawet sieci handlowej. Jak się dzielić to się dzielić naprawdę. Nie tylko opłatkiem.
Poproszę o wskazanie innych nieżyczliwych mediów o naklejki : „Tylko dla wyborców PIS”. Albo „Wolne od PO”. I wtedy, w obu wskazanych wypadkach, nikt nawet o tych "Platfusów" się nie otrze. Nie mówiąc o zmacanej przez obce dłonie kalarepie. Obrzydliwość taka kalarepa post-koalicyjna. Naklejkami „Gazeta Polska” zwraca nam wszystkim uwagę na niezwykłą różnorodność naszego narodu. To bardzo ważne, bo do tej pory nikt sobie z tego faktu nie zdawał sprawy.

Panie Tomaszu, proszę się nie bać naklejek „Tylko dla katolików” jak i „Wolne od katolików”. Takie jasne sytuacje są nie do przecenienia. W końcu się dowiemy ilu nas tak naprawdę jest. I proszę nie przywoływać zasad Ewangelii nadaremno. Może to niepotrzebnie urazić kolegów z „GP”.
„Gazeta Polska” zapowiada rozdawanie naklejek z napisem „strefa wolna od LGBT” i zrywa tym samym z „letnią” poprawnością polityczną. Ta akcja pozwoli zainteresowanym pić tylko z tych filiżanek i używać tylko tych widelczyków nieskażonych ustami transwestyty. Z mocy ustawy miejsca parkingowe nie powinny być pozostawione dla każdego. Napisy, znaki pionowe i poziome, może ulgi miejskie dla non-LGBT, naszywki no i na pierwszy rzut oka coś trzeba zrobić z rurami wydechowymi, prowokującymi młodzież i starszych.

„GP” uruchomia w ten sposób naszą zakurzoną wyobraźnię. Zorientujemy się wreszcie kto jest kim. Nie należy iść zbyt daleko w tych działaniach i raczej nie forsować zamieszczania orientacji seksualnych w dowodach osobistych. Może to być trudne technicznie, ponieważ do prawidłowego „opisania” obywatela potrzebnych będzie kilka rubryk, a mianowicie: światopoglądowa – orientacja seksualna-narodowość. I jak to będzie wyglądało na lotnisku – Polak-gej-katolik? Co sobie pomyśli niemiecki celnik? Niech „GP” wykaże się lepiej stosowną w takiej sytuacji wstrzemięźliwością. A tatuaże też odpadają, bo schodzą tylko ze skórą. W związku z dużą dynamiką indywidualnych zmian światopoglądowych to byłaby bardzo niewygodna metoda identyfikacji.
Naród czeka z niecierpliwością na naklejki i zapewne przyłoży się do zwiększenia nakładu skromnymi wpłatami za egzemplarze z wkładką. Odwagi i determinacji, drukarnie czekają, trzeba zdążyć przed październikową kampanią. Nie zapomnijcie koledzy o pełnej identyfikacji problemu czyli o zamieszczeniu kolorowej tęczy na naklejce, a może nawet na naszywce.

Wojciech Hawryszuk, przy Kaszubskiej 20 lipca 2019