Logika działań na rzecz promocji turystyki jest następująca: znajdźmy najlepszych, najciekawszych, nie musi być ich specjalnie dużo, i każemy wszystkim uznać że rozwiązaliśmy – my rozwiązaliśmy poprzez wspomnianą selekcję – problemy turystyki. A że nie ma to żadnego znaczenia rynkowego, to już inna sprawa. Firmy najlepsze i tak znajdują się na rynku.
Nie mówcie ilu najciekawszych wybraliście, a powiedzcie jak wybór i promocja wpłynie na rynek.
Po raz kolejny pomagamy tym, którzy dają sobie spokojnie radę.
Tworzona sieć polskich najciekawszych wsi ma obejmować miejsca atrakcyjne dla turystów zainteresowanych życiem wiejskim, tradycją, ale też współczesnością mieszkańców. Przykładem takich miejscowości jest Gniewino na Pomorzu, które było centrum pobytowym drużyny Hiszpanii w trakcie Euro 2012. O zakwalifikowanie do sieci nie jest łatwo. Wsie muszą spełniać szereg warunków. Przede wszystkim wybijać się ponad przeciętność. Wyróżniać się ładem przestrzennym, cennym zasobem dziedzictwa kulturowego, zabytkami, tradycyjną, spójną zabudową, wiejskim charakterem. Posiadać własny klimat, specyfikę i infrastrukturę gwarantującą właściwy standard pobytu turystów. Wsie ocenia grono ekspertów. Geografowie, ekonomiści, urbaniści i architekci. Projekt współfinansowany jest ze środków unijnych w ramach Pomocy Technicznej Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013.
Są pytania:
Co reprezentacja Hiszpanii ma wspólnego z polską wsią?
Czy piłka nożna stanowi, osobliwie hiszpańska, o tradycji, życiu wiejskim, nie mówiąc o współczesności?
Czemu służą wyśrubowane warunki przyjęcia do wsi najciekawszych? Tych najciekawszych może być 100, może 500, po 20 - 30 na województwo; mogą zaoferować 2000 – 3000 miejsc noclegowych. Jeżeli będzie więcej tych miejsc powstaną „deptaki rodem z Międzyzdrojów”; Niechorze i Rewal też są wsiami – czy o taka atrakcyjność chodzi oceniającym?
W Polsce jest 52529 (40540 sołectw) miejscowości wiejskich; wsparcie promocyjne zostanie udzielone 1 % wsi, które i tak dobrze sobie radzą. Jaki będzie miało wpływ na poziom sprzedaży usług turystycznych? Czy mówimy o wsiach rolniczych czy letniskowych, podmiejskich hotelach bez produkcji mleka, jak, drobiu, prostych przetworów mlecznych z dostawą świeżego mleka z kartonów?
Dlaczego nie ma mowy o lokalnym jedzeniu, przetwórstwie, warsztatach czyli o tym czym kiedyś żyła wieś, bo jej nie było stać na wyroby przemysłowe.
Nie ma mowy w tym programie o przepisach niezbędnych do utrzymania wiejskiego klimatu i ochrony krajobrazu; Niemcy na wyspie Rugii nakazują budowanie trzcinowych dachów.
Jeżeli przez 25 lat jakość i struktura oferty turystycznej na wsi rolniczej się nie zmieniła, to żeby tego dokonać i wprowadzić wieś na rynek turystyczny, nie można realizować pomocy tak ograniczonej jak się proponuje. Trzeba nauczyć ludzi współpracy, a po drugie - dokonać inwentaryzacji atrakcji wiejskich, w tym wydarzeń i osób historycznych, po trzecie - stworzyć w sieci społeczność w oparciu o wiejskie korzenie i zamiłowanie turystyczne, krajoznawcze, skomunikowaną przez portal internetowy w układzie interaktycznych map GIS. Po czwarte, znieść wszelkie wsparcie dla psudoagroturystycznych gospodarstw.
Można odnieść wrażenie, że prace prowadzone wg organizatorów od dawna, prowadzą jak zwykle do nikąd, ponieważ mają wyraźnie charakter gadżetowy i nic w kwestii rynkowej nie zmieniają. Jeżeli ma powstać konsorcjum, to niech utworzą zainteresowani a nie państwo. To wyjątkowo niekorzystne i nieskuteczne jak zdecydowana większość lokalnych organizacji turystycznych i grup działania.
Z inicjatywy Wojewody Opolskiego powstaje też Sieć Najciekawszych Wsi w Polsce. Zasada zbliżona. Ale być może będzie ta inicjatywa bardziej demokratyczna i powszechna.
Przy Kaszubskiej w Szczecinie, 5 – 6 czerwca 2015