Wiersz raczej wiosenny
Umyty i przyjemny
Jak podłogi i okna
Rzecz od razu widoczna
Okien czystych szkoda
Bo dziwna ta pogoda
I nikt się nie śpieszy
żeby się później cieszyć
Jest sprawą niepojętą
że co dzień teraz święto
Nawet były bitwy
Człowiek był chytry
A kabanos
Był nie dla nos
Nic teraz nie zachwyca
Choćby taka polędwica
Co to za święto
Kiedy każdy ma pęto
Słońca za mało
Dużo czapek zostało
Kurtki, szaliki, taka zmora
A już pora
Oto wiosenny poranek
Budzi kilka koleżanek
Wiosennej pełnych chęci
I jakoś się kręci
I zmysły nęci
Nawet z dala
Marzy się tralala
Ciekawe jakby tak blisko
Jakie igrzysko
Umysł choć luzuje
To jednak nie szwankuje
A wiosnę czas zacząć, jak poloneza
I choć zimna dziś ta impreza
Każdy się cicho przymierza
Linieje borsuk
Ze starą szczeciną żyć nie sposób
A może linieje, bo się starzeje?
Czasu dużo nie ma
Zawszeć przyjemny temat
Przyciska turkucia turkuć
Koty na podwórku
Jeże są ostrożne
Bo kolce są groźne
Z żółwiami nie ma szału
Robią to pomału
A ludzie ...
Różne cuda są w naszej budzie
Nawet piękny paw
Ma zrozumienie dla tych spraw
Ptaki oczywiście
Czekają na liście
żeby się skryć, mówiąc ściśle
Chociaż jeden papuga
Nie jadł bardzo długo
Widać że go sparło
A do niej nie dotarło
Może ten za brzydki
Są jednak inne kobitki
Są inni faceci
Nie drugi – to trzeci
Albo pyłek
Albo tyłek
Jednak każdy się spręża
Dla żony lub dla męża
Nawet dla admina
Wiosna to ważna nowina
I logować się zaczyna
Blady chłopczyna
Bo kiedy kupisz wędliny
Znajdź czas dla rodziny
Kończę ten wierszyk
Bo mi się dzisiaj śpieszy.
Wojciech Hawryszuk, 20 marca - 8 kwietnia 2012, Szczecin przy Kaszubskiej 12