Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Cisza potrafi być bardzo głośna i potrafi być wielkim krzykiem protestu wobec nienawiści i agresji, ale też cisza pomaga skupić się i wyciszyć tę złość, która jest czymś naturalnym wobec takich historii w każdym z nas. Jak widać jest problem ze znalezieniem właściwych słów, żeby oddać to, co czujemy to, co się wydarzyło.

Radomir Szumełda (2019 http://www.tvn24.pl)

Dyskusja pod takim tytułem odbyła się w willi West End czyli w siedzibie Wieczorowego Uniwersytetu Marksizmu - Leninizmu w Szczecinie. Mniejsza o uczestników, chociaż postaci i intencje, także oczekiwania były zacne. Do obowiązków szczecińskich dyskutantów należy od lat przestrzeganie poprawności politycznej.

Kolejny obyczaj to nieprzytomne lansiarstwo prowadzących, które polega m.in. na opowiadaniu o przeczytanych książkach i swoich zasługach społecznych. Prowadzący takie zawody, to kolejne przekleństwo; autocytaty, koncentrowanie się na sobie i pomijanie staranne tematu. Temat, to kolejne horrendrum. "Jak słabość miasta przekształcić w jego siłę?" to temat raczej licealny, a nie na dyskusję polityczną, publiczną. Nie dostrzega się, pomija związki przyczyn i skutków. Kolejne merytoryczne zaniechanie. Po kilku godzinach - wynik. Znaleziono jednego winnego - lidera. Nec hercules contra plures.

Powyższe zasady zastosowane w tej piątkowej rozmowie musiały i doprowadziły do porażki intelektualnej. Dobre wystąpienie miał prezydent Piotr Krzystek, ponieważ mówił o tym co się udało zrobić. Chęć mordu po Jego wystąpieniu czaiła się w oczach i umysłach, co nie przełożyło się jednak na czyny, ale jest wystarczającym podkładem agarowym niezbędnym do rozwoju kultur-myśli szczecińskich forumowiczów. Ta moja konstatacja nie jest wyrazem stosownej, dyżurnej nienawiści do pana Piotra, zdaję sobie z tego sprawę, ale tak przecież było. To niezły chwyt wyborczy, poza wszystkim, kontekst tego wystąpienia był niezwykle ważny i bacznie obserwowany, ale zdaje się nie będzie potrzebny.

Kilka myśli, które przyłapałem.

Demokracja wymaga czasu.

Trzeba dyskutować o tym co jest ważne i co jest realne.

Mamy kłopot żeby się zrozumieć. Zbigniew Skarul

W czasie swojej pracy dziennikarskiej poznałem 7000 ludzi. Byłem u nich w domu, poznawałem ich życie i poglądy. Janusz Zarzycki.
- Rozmowa, długa rozmowa ze starym dziennikarzem może wiele powiedzieć o mieście. Ale kto ma na to czas, lepsze są profesorsko-socjalne badania, z których wyniknie, że najważniejszym elementem promocji miasta jest Szczecińska Gubałówka.
Czy grupa może wygenerować z siebie lidera?

- A odwrotnie - to pytanie jest zasadnicze.

Elity nie rozmawiają o sprawach wspólnych.
- Po co? I o których mowa?
Profesor Piskorski rozprawił się z tezą o "ludowości" Szczecina.
- Ale dr Lizak jeszcze nie rozprawił się z Profesorem Piskorskim.
Warunki działania mądrej społeczności.

  • Różnorodność opinii.
  • Niezależność.
  • Decentralizacja.
  • Koncentracja.

Czy inteligencja jest zjawiskiem kolektywnym?

- Zadano to pytanie w celu pokrzepienia serc lub zniewolenia umysłów. Szczecinianin pierwszym milionerem w "Milionerach". XIII najlepszą szkołą. To mówi coś o naszym mieście czy nie mówi. Krzepi czy zniechęca. 

Udział w takich spotkaniach jest pożyteczny, pod warunkiem, że się od takich spotkań, po takich spotkaniach nie
oczekuje nie wiadomo czego. Udział polega na ćwiczeniach z obserwacji. Widziałbym taki temat dla studentów
dziennikarstwa. 

Idźmy dalej. Dyskusja trwa.
Nikt nie wie jakie firmy działają w Szczecinie i które (jakie?) mogą podnieść Szczecin z kolan?

Rzeczywiście nie wiemy. Dlaczego nie wiemy? Czas antenowy , łamy gazet są dla wszystkich tylko nie dla autentycznych bohaterów naszych czasów. Czyli liderów biznesu. Ale wszyscy są niezwykle ostrożni. Kiedyś ktoś zażartował, że jeżeli ktoś chce wiedzieć, kogo wsadzą do kozy za dwa - trzy miesiące, to powinien chodzić na wernisaże bankiety i uroczystości towarzyszące wręczaniu nagród gospodarczych miasta. Na szczęście czasy te minęły.

Gdzie pociągnąć ten sznurek, który rozwiąże węzeł gordyjski [szczeciński]? Zbigniew Skarul

- Względem węzła tego typu potrzebne jest cięcie.

Większość ma rację zawsze. Profesor Piskorski

Nie ma miejsca na dyskusję (e).

- W mieście. W naszym mieście. żeby nie było wątpliwości, chodzi o lokal, stół, kilka krzeseł. I dlatego nie ma warunków do dyskusji. W domyśle - dla elit, śmietanki, wszystkowiedów, i uczestników forum Gazety wyborczej. Poważnie tak powiedział jeden z uczestników.

Większość [zaproszonych] nie przychodzi na dyskusje

Piskorski - Większość nie dyskutuje, większość tylko wybiera. WH
Jak wywołać silny impuls?
Szczecin jest miastem garnizonowym. I dobrze, że wojsko wychodzi z miasta.

- W kontekście XII Brygady, która opuszcza miasto. Karkołomne myślenie.

Szczecińskie - społeczeństwo pokrzywdzonych.

- Polityk jest osobą samotną (osamotnioną). Marek Koćmiel.
- Samotność polityków - przepraszam, ale się nie wzruszyłem. Zbigniew Skarul

Syndrom rozbitej szyby. Szczeciński syndrom zaniechania.

Problem chodników to rzecz peryferyjna. [...] Wstyd jest szalenie ważny.[...] Dużo się zmienia, ale nie mówię o chodnikach. [...] Nie możemy przekroczyć progu chodnika. Pani Barbara

- O szczecińskich chodnikach było co i rusz.
W tym mieście nikt nikogo nie słucha.
Lider jest kluczowy. Pani Anna.

- Nie, nie. Nie najważniejszy. 
Kurtuazja opóźnia w czasie.
- Opóźnia.
Powstanie wspólny fundusz promocyjny wyższych uczelni Szczecina. Pani Małyszko z ZUT-u.
Morał z miotłą nie działa. Antoni Sobolewski
- Któryś z dyskutantów powiedział, że jak w Wielkopolsce ktoś nabrudzi na ulicy przed sklepem, to kupiec wychodzi z 
miotłą i sam sprząta.
Hydra administracyjna zgodna z chorobą Parkinsona.
- Chyba się coś biedakowi pomyliło, wczesny Alzheimer.

Za 50 lat w wyścigu ekonomicznym zwyciężą wg Georga Friedmana: Japonia, Meksyk, Turcja, Polska.

- No to można odpuścić.

Bardzo się cię cieszę, że powiedział pan, że powinniśmy się cieszyć.

- Takie to pocieszne, że przedmiot cieszenia można pominąć. A przypomnieć skecz "Konia Polskiego".
Ludzie powinni mieć to czym się cieszą, czego chcą.[...] Szpital dziecięcy został wygnanay z miasta. [...] Nie można niszczyć ludziom tego co sami zbudowali. Emerytowany chirurg ze Szpitala Dziecięcego przy Wojciecha.

Za dużo wątków. Każdej z tych spraw można poświęcić odrębną dyskusję. Nie taką dosłownie jak ta w willi West End ale inną, dogłębną, merytoryczną, z udziałem specjalistów.

Mnie w mieście irytuje rzeczywiście brud, brak zieleni, ślepota magistratu i lenistwo polityków. Do tego dodałbym niewielkie ambicje miasta, brak namysłu i związaną z tym arogancję,  
My się w tym mieście nie znamy. Nie mamy swoich bohaterów. Nie ma piosenek o mieście, legend, dziennikarstwo jest zdominowane przez informacje centralne, a mało w tym jest naszego życia. Jak większy tekst to przeważnie o bandytach, kurwach i złodziejach. Albo o tym jak przekuć słabość w siłę. Jak kosy na sztorc. Gdzie jest w tym mieście człowiek, szczecinianin, pracowity, z sukcesami?

Wojciech Hawryszuk

PS. I oczywiście wszechobecny Wrocław jako wzór metra, jakby na świecie nie było innych miast, innych sukcesów, innej pracy. Każdy zawodnik biegnie, jedzie swoim tempem. Zmiana rytmu prowadzi do nadmiernego wysiłku. Jeżeli masz dobry finisz, to nie musisz forsować tempa. Jeżeli nie masz, to musisz narzucić swoje. Nie mamy swojego tempa, nie zostało pracowicie wytrenowane. Nie było potu, a do tego był szaber. "Nie myśl o nokaucie, nokaut przychodzi sam, mawia Jerzy Kulej".