* Moje popołudnie * O szkołach * polityka czy media? * Tadeusz Nalepa * Jan Zielonka *

13 lipca

Wracam z pracy ok 15.00 (po załatwianiu różnych spraw, przeciąganiach, zakupach) i trzeba zrobić coś do jedzenia Janeczce i Babci. Chwila odpoczynku, bo komputer okupuje Janeczka chociaż ma swój własny. Serwisy informacyjne (w pracy raczej nie zaglądam), Jeden z dziesięciu, Fakty po faktach, Poirot. Moniki nie oglądam, bo to nudne od kiedy wzięła się za uprawianie polityki. I spychane na wieczór dobre filmy popularno-naukowe. To tyle. Czasem mam jeszcze siłę żeby poczytać i jak się nazbiera notatek to piszę. Notatki są po to, żeby się wystrzelać, wygadać a następnie napisać coś zupełnie pobocznego, z dala od polityki. A szczególnie mediów.

Nie wiem co jest bardziej toksyczne - polityka czy media. Polityka polaryzuje, dezintegruje, wiadomo. A media - czwarta nibysiła; zakamuflowany odłam reklamy. Media nie mają misji, media mają stragan. A na nim m.in. politykę, we wszelkich odmianach, przeznaczoną dla różnych kieszeni. To tzw. dywersyfikacja portfela, pakietu, volumenu. Może to i lepiej, nie mamy złudzeń. Beznadzieja - ależ skąd. Trzeba o tym wiedzieć. I tyle. Taka odtrutka powinna wystarczyć.

O szkołach - obok. Belferstwo nie zna granic ni kordonów; zaczęło się od nieboszczyka Stelmacha, który to humanista walił laska w podłogę gabinetu i najzwyczajniej opieprzał nauczycieli za to, że upominają się o swoje. Teraz pani kurator powiedziała uczniom, że źle wybrali, obrali złą strategię (składali podania tylko do jednej szkoły, tej najlepszej). Należy nadzieję, że kiedyś to samo powiedzą pani kurator, że źle obrała strategię i pójdzie pielić pietruszkę, bo żadna praca nie hańbi, co najwyżej polityka, która ewidentnie chambi.

Dziś dzień zaczynam z Tadeuszem Nalepą, wczoraj niezwykłe spotkanie popołudniowe z Mahalią Jackson.

Jan Zielonka pokazał pracownicy TVN24 gdzie raki zimują.