Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Zostałem sam jak niedobra wódka.

 

Stefan Kisielewski „Dzienniki” s. 431 18 lipca 1970

Czym my się zajmujemy? Duo PAPI, Antoni, Pancerny.

Nie dyskutujmy z władzą. Dialog tak, dyskusja nie. Niech opozycja pokaże prace nad ustawami, które uporządkują przede wszystkim myślenie społeczne. Demokracja polega na tym, że w politycznej grze biorą udział uczciwi ludzie.

Pierwsza z brzegu – nepo-ustawa; wyciąć do białej kości tę rozwiązłą grzybnię układów. Trzeba spruć ten sweter i złapać za nitkę, która się ciągnie, opozycja ją niby przydeptuje ale swetra jeszcze dużo zostało. Nepo-ustawa uwiarygodni opozycję. Uwiarygodni, bo zabroni podobnych praktyk również opozycji.
Wokół świat rąk niczyich. Jak ktoś cię złapie za rękę, kiedy sięgałeś do państwowej kasy, powiedz, że to nie twoja ręka.
Panna Krysia króluje na kolejnym turnusie. A naród czeka na liderów. Czy to jest w ogóle możliwe, pojawienie się męża stanu? Skąd miałby się wziąć; które, jakie środowisko wykreuje taką osobę. Partyjne, uzależnione od etatów z pewnością nie wykreuje. Strażnika żyrandola i notariusz, jak najbardziej.

Ludzie zainteresowani polityką, są przerażeni mentalnością partii, która, które tworzą, ścibolą kariery posłanek i posłów, senatorek i senatorów którzy  nie zrobili dosłownie nic a lądują w poselskich ławach. Jak i o czym prowadzić dialog z takim tumanem lub tumanką?

Gorycz demokracji to chyba nic innego jak wyzwanie – polityczne, gospodarcze, społeczne… Dlaczego jednak wyzwanie jest takie gorzkie, nieprzyjemne dla uczestników demokracji? Czy jednak to nie ta właśnie niechciana „gorycz” napędza liderów i jest bodźcem do działania?

Gorzki smak demokracji – dlaczego gorzki? W tym określeniu – tytule debaty, kryje się tęsknota za słodyczą, za bezami, bitą śmietaną z malinami, za grenadiną dolaną do piwa żeby osłabić chmielową goryczkę. Jakie to nostalgiczne i schyłkowe, jesienne, listopadowe.

Gorzki smak demokracji…  A co ma w takim razie powiedzieć PIS, który tak dużo dawał, a tak mało dostał. We własnym mniemaniu. Wygląda jednak na to że dostał wystarczająco, ale wziął za dużo. Ale pan Kaczyński jednakowoż – cierpiał. I z tego cierpienia, z tego bólu, z głowy wyskoczyło mu Duo PAPI. Jak Zeusowi Pallas Atena w pełnej zbroi.

Gorycz ściska za gardło Donalda Tuska. Donald Tusk rezygnuje. Przekazał białego rumaka na cele dobroczynne. Jedni mają białego konia, inni Godota.

Będziemy wybierać zapewne między szamponem, a mydłem w płynie. Kandydaci są do siebie bardzo podobni. Gorzki wybór, aż szczypie w oczy.
Gorzki smak demokracji poczuli wyborcy.

I bardzo dobrze. Oni mają też coś do zrobienia. Mają małe ojczyzny, w których mogą wygrać.

Zaprosili nas na spotkanie z szefem sieci Krajowych Rad Sądownictwa, Holendrem, do ambasady holenderskiej. Panna Krysia się sprzeciwiła i zaproszenie zostało odrzucone z wielkim hukiem. Panna Krysia huknęła, że to wezwanie na dywanik. Suweren na to – „dowalić lewakom” – „gonić onucowych (chyba chodzi o Holendrów, jeśli tak, to raczej sabotowych, kanałowych, wiatracznych, zdołowanych czyli depresyjnych – ale onucowych?) – „nie będą Holendrzy nam dyktować jak mamy żyć” – „brawo PIS, tak trzymać„. Ale w ten sposób PIS puszcza, a nie trzyma. Znowu odpuścił Niderlandy.

Internet to chyba został stworzony specjalnie dla nas. Do tej pory nam się jakoś udawało. Nie wiedzieliśmy jacy jesteśmy. A teraz „lustereczko” cały czas nam błyska przecie i mówi co i jak jest. Ale skąd to się wszystko wzięło?

Oddech ulgi pomieszany z wściekłością. Decyzja Donalda Tuska wzburzyła PO. „Zmarnowaliśmy lata„. Tak na oko licząc – około 30 lat. Jeden z polityków mówi o nim nawet: „egoista„, inny: „wybrał życie salonowego kota„.
Mysz, która ryknęła.

Wojciech Hawryszuk, 6 – 7 listopada 2019