Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Dzień dobry, nazywam się Piotr Kęsik.

Radny Piotr Kęsik Uprzejmy. Nikt Go nie znał, to się przedstawił. Miły człowiek. Historia milczy co było dalej. Nie wiadomo, czy się pożegnał.  10 01 05 Sesja RM

Portal x spytał swoich czytelników o to, czy Beata Szydło mogłaby zostać prezydentem Polski. Polska to nasz kraj. 
Pojawiły się deklaracje, że jeżeli do tego dojdzie, to wiele osób wyjedzie. Pojawiły się również inwektywy i zwyczajne złośliwości, które występują w stanie naturalne i co było do przewidzenia.

Ciekawe jak to jest z tymi inwektywami, czy trafiły z ulicy do sieci czy też kierunek tego „marszu wolności słowa” był odwrotny.
Demokracja to wyłącznie wybór większości, ale nie samodzielne i powszechne rządy. Rządzi się wspólnie. Zwłaszcza, że to nie większość wybrała panią Beatę na premierkę. 
Skąd pomysł żeby pani Beata była prezydentką – przypomnijmy – dostała 0,5 miliona głosów. Wszystko jest możliwe, może dostanie 5 milionów w wyborach prezydenckich. Nie wystawiajcie bracia i siostry z PIS-u pani Beaty na prezydentkę. Miejcie litość dla pana Jarosława, który chyba by się ze śmiechu przewrócił, i coś sobie złamał, gdyby do czegoś takiego doszło. Ale może jest człowiekiem wyjątkowo złośliwym. Nie wiem, nie znam osobiście.
Rodacy, nie wyjeżdżajcie, mogą się zdarzyć nie takie numery. Warto się z pobłażaniem przyglądać, bo ta polityka jest momentami rzeczywiście wyłącznie śmieszna. 
Nie wykluczone, że jednak te deklaracje „wyjeżdżających” są uprawnione wszakże już raz nam obiecano, że niepotrzebni czy jakoś tak, muszą wyjechać. Mowa oczywiście o wypowiedziach z drugiej dekady XXI wieku.
Może nie należy czekać aż wywiozą, czy wypędzą, tylko podjąć decyzję odpowiednio wcześnie? Ale jak zaznaczyłem na początku, Polska to nasz kraj. Może jednak wreszcie powinna wygrać większość, bo do tej pory wygrywała mniejszość i obojętność.
Odkryłem kilka lat temu Bruce Springsteen’a i teraz sobie słucham. Warto go też oglądać. 
I Maria Callas, tragiczna jak jej bohaterki. Czy ta sceniczna tragedia się udziela artystom na co dzień, jakoś przesiąka, nasącza umysł? Ulubione Guadalupe Pineda, Gaby Moreno.
Lipy co prawda już nie pachną, ale moje drzewka pomarańczowe i cytrynowe powoli biegną do słońca, które wyraźnie im służy. Codziennie jakiś nowy listek.
Wiele osób wyjechało za lepszym chlebem, inni nie potrafili się znaleźć u siebie. Jeszcze inni nie wyjechali ale nie potrafią znaleźć swojego miejsca u siebie. Lokalny emigrant siedząc w domu z okiem nabrzmiałym niechęcią do świata (którego nie dostrzega i nie zna, nie chce znać, wierzy w jeden kolor, inne myli), niczego przez tę zaćmę niechęci nie dostrzega. Uznaje, że niczego nie ma, a jeżeli już coś jest, to ruiny PRL-u, resztki po Gierku.

Przekleństwo naszych czasów czyli media, pełne nieboszczyków, reklam, przepłaconych gwiazd i gotowych recept.

Nie ma co słuchać tych osób. Można do siebie wrócić na stałe, można wpaść na chwilę. Jest po co i dla kogo. Nie ma się czego wstydzić chyba, że wspomnianej na wstępie obojętności.
A modlitwę do św. Michała Archanioła odmawiają wszyscy. Archanioł ma miecz obosieczny.

Wojciech Hawryszuk, przy Kaszubskiej, 29 czerwca 2019