Krótka opowieść o zimie 2013. Opowieść powinna się nazywać "Przy Okazji" bo tak się te zdjęcia zrobiły. Szczecin, Janeczka, Podwórko Z Gołębiami, Plac Grunwaldzki, Pracownia Mistrza, Park Andersa, Plac żołnierza, Greifswald, Plac Kaszubska 12,
Gość biurkowy, z lekka ptasi.
Z kwerendy po tygodniku "świat" z lat 50-tych.
Różne są określenia popularne budynków publicznych - był Błękitny, Szkieletor - nie jesteśmy gorsi, mam swój wynalazek - nazwijmy go - Ponury.
Oko na zmiowy świat.
Trochę koloru.
Wiśnia japońska w wersji zimowej.
Mistrz i chusteczki
Bar Turysta w wersji parkowej
Janeczka zapewne chętnie by coś zrobiła z tymi gołąbami, jak mawiały córki Janusza Wachowicza.
Oczekiwanie.
W tle najbardziej niezamieszkały budynek w mieście, przy banku.
Ptaszor
A od spodu - pasażer "Nostromo".
Sąsiedzki sposób na rozweselenie ulicy.
Czemu nie?
Bolo i Lolo znani wszędzie Tak jak ich sąsiad Krecio..
A ten z tyłu to nie wiem - Prosiaczek, a może ten od szpinaku?
I całe miejskie płocisko.
Pies z plasteliny i kamienia.
Konferencja nad zalewem
I ratusz w Ueckermuende.