Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

- Wydawca się szykuje żeby wydać wszystkie pani dzieła, w razie czego gdybyśmy znaleźli panią martwą - inspektor Dix
- Od razu poczułam się lepiej - Agata Christi
Agata. Prawdziwe morderstwo; tajemnicze zniknięcie Agaty Christi.

Żyje tam ogromny ocean, bez maszyn, bez architektury (przypominającej ziemską, oczywiście), bez muzyki,
bez literatury, bez języka, ale jest jakś forma obiegu informacji, jakieś wewnętrzne procesy sterujące, jakieś
przyrodzone życie psychiczne, a zespół lądujący na Solaris przystąpi do dokonania słynnego pierwszego
kontaktu. Ale to nie może się udać. Nie mamy wspólnych doświadczeń. To stworzenie nie ma żadnego
zewnętrznego języka, bo nie ma nikogo, z kim mogłaby rozmawiać (sic!). "

Ale co było wcześniej? Czy ocean to koniec czy początek ewolucji? Skąd zdolność tworzenia obiektów F
(fantomów?) wedle ludzkiego wzoru. Jak powstaja te materializacje; ludzka psychika nie zawiera informacji o 
sledzionie, krwinkach czerwonych, limfie, szpiku, jądrach i jajnikach. Czemu tak ślepo jesteśmy przywiązani
do kontaktu i cywilizacjami pozaziemskimi? Jakie możliwości ma ten ocean, jakie doświadczenia w 
kontaktach. Niemożliwe żeby ludzie byli pierwszymi "obcymi", z którymi kontaktuje się ocean. Czy w tym
oceanie "rozpuściła się", rozpadła na atomy cała planetarna, solarisyjska cywilizacja? Pozostała "pamięć",
zniknęła różnorodna materia. Ocean może odtworzyć (być może właśnie tak to działa) różnych
przedstawicieli cywilizacji dokładnie i w całości; nie są w tej formie potrzebni więc ich atomy żyją pośród
innych atomów. Liczba atomów jest skończona. Wykorzystanie atomów do granic możliwości to granica
cywilizacji, pierwsza granica ewolucyjna? Później zaczyna się regres, rozpad albo wręcz przeciwnie -
postęp. Ewolucja nie będzie sobie zawracała głowy szponami, kinem 3D, szminkami z pszczelego wosku,
łuskami i futrem a właściwie włosiem niedźwiedzia polarnego, poduszką słoniowej nogi, napięciem drętwy i 
talentami ośmiornic. Wobec konieczności poznawania świata, obrócenia enerii umysłowej na ten właśnie
cel, trzeba wyrzucić balast z balonu, żeby unieść się wyżej, zjeść towarzysza podróży na środku Bajkału. A 
później można generować wszelkie fantomy wedle zapotrzebowania wszelkich stacji badawczych, które
wylądują na planecie. Od czasu do czasu ocean może pokazać swoje mozliwości w postaci pływających i 
ożywionych konstrukcji większych niż 134 kurdle. Zbliżone powierzchnią do wielkości stada godowego tychże
co miejsce raz na 73 lata. Częstotliwość okresów godowych ma związek z czasem dojrzewania organizmu
do rozrodu. Mane, tekel, fares; czy możliwość przewidzenia wszystkiego i wygenerowania wszystkiego, nie
zniszczy cywilizacji, która wzięła się jednak z chaosu? Potrzebny będzie chaos kontrolowany, ale co to za
chaos - kontrolowany, w pełni deterministyczny układ, zerojedynkowy. Chyba że każda jedynka to wyznacznik
macierzy n-wymiarowej? Jak to sobie wyobrazić, jak to opisać, ująć; czy celem oceanu, tego rozpuszczenia
jest właśnie nieograniczona wyobraźnia, a ograniczoność, wartość synergiczna zsumowanych wyobraźni
obiektów Solaris to potencjał zbyt mały, nawet w przypadku przekroczenia wartości granicznej ewolucji I 
stopnia sprowadzającej się zorganizowania skończonej liczby atomów. WH
Wojciech Orliński "LEM życie nie z tej ziemi" Wydawnictwo czarne, wydawnictwo AGORA 2017