1951 Posillipo, Pozzuola Z powrotem na piechotę do Piano di Sorrento. W wąskich uliczkach, w małych pomieszczeniach chłodne cienie średniowiecza: jodowy zapach kamieni paruje ze ścian domów. Na parterze każdego z nich maleńki przypominający jaskinię warsztat, w którym rzemieślnik – cieśla, kowal, koronczarka, rękawicznik, szwaczka szyjąca chusty, człowiek wyrabiający drobne grzechotki do wybijania rytmu tarantelli, […] siedzi skulony nad swoją pracą, niezmiennie od stuleci.
Sándor Márai „Dziennik”