Obrońców Brechta, w tym Romana Szydłowskiego, widział Kałużyński jako dogmatyków, którzy chcą ocalić resztki czerwonej dramaturgii przed zalewającą ich odwilżą. A ponadto twierdził, że tłumacz Brechta nie może być jego obiektywnym krytykiem, gdyż jest zainteresowany w jego powodzeniu.
Daniel Passent Delegacja do Pruszkowa „POLITYKA - 22 marca 1997