Ukręciłam majonez i wyszedł smaczny. Świetnie. Po kolacji harówka nad źle zaczętym wierszem wiszącym u szyi niczym kula u nogi i to wszystko. A stoły i krzesła wyśmiewają swą pozorną prostotę, gdzy człowiek próbuje ją oddać i nic mu nie wychodzi. Takie zadowolone z siebie, mówią: „a nie mówiłyśmy”.
Sylwia Plath „Dzienniki 1950 – 1962”, 17 lipca 1957 rok