Irena ś. spod łobza uprawiała marihuanę, która - jak przekonywała po "wpadce" - miała służyć jako środek uspokajający dla agresywnej krowy.
No to teraz krowa pójdzie na całość. A co ze stałymi odbiorcami „zielonego” mleka? Co z twarożkiem dla niespokojnych dzieciątek. 22 09 06 Gazeta Wyborcza