Polityka jest już dyskretna. Nikt do negocjacyjnego stołu nie dopuści telewizji. I nie dowiemy się, o ile ktoś z rządzących nie rzuci jakiegoś ochłapu informacji zziębniętej i wygłodniałej sforze. Obojętnie, czy będzie rzucał od frontu czy wyjdzie przez drzwi dla służby.
Myśl przyłapana przy śląskiej 28 lipca 2007 r.