Tacy mogliby być. W wielkim, wcale nie panoramicznym, skrócie. Raczej w notatce do postaci, wyłuskani z niepamięci, zaszczepieni na twarzach, ciałach, słowach jakichś ludzi, których podsuwa spustoszona wyobraźnia, mająca do powiedzenia tylko tyle, że na początku jest bezsensowny bełkot przypadków i z tego rodzi sie zyciwe. które podejmujemy, chociaż lepiej byłoby się na czas wycofać. Niech to szlag, tak właśnie się zaczyna.
Inga Iwasiów O bohaterach książki "Bambino" 2008