Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

22 czerwca 1515 roku Zarząd katedry powierza mu wykonanie dwu modeli figur apostołów do odlania ich w brązie, nakłada też na niego obowiązek nauczenia rysunku czterech chłopców pracujących w warsztatach Zarządu budowy.

O dziełach i życiu Sodomy czyli Giovanantonio di Jacopo dei Bazzi - Gaetano Milanesi - „Komentarze do Georgio Vasariego „Żywotów najsławniejszych malarzy, rzeźbiarzy i Architektów” 1878/85 r tł. Ireneusz Kania

Bal 55-lecia ARP- 12 XII 2008 r!

To tylko propozycja.

Temat plątał sie  po głowie i przewijał w rozmowach. Może czas się zabrać za przygotowania. Zwykle w październiku, kiedy kolektyw ARP zjeżdżał się po wakacjach, na Kolegium wybierano nieszczęśnika, który odpowiadał za uroczystość. Bo to była Wielka Uroczystość.

 

Ludzie podlegali kąpielom, szukali partnerów i partnerek. Na balu byli zawsze Rektorzy Politechniki, byli aerpowcy i goście. Przeważnie Ci, którzy pomogli w rozwoju Radia.Najlepiej było w "Pinokio". Bywały kanapki, nagrody, prowadzący, miłe słowa i różne niespodzianki. Największą zrobił swego czasu Grzegorz Tupajka "Studencka Grupa FOTO ELEK' z której wywodziło sie wielu znanych fotografików i fotoreporterów, z Jerzym Undro na czele. Grzegorz z kolegami zrobili wielkie fotogramy, z fotomontażami. Zostałem zauważony i mnie też wykonano taka fotografię, chyba nawet gdzieś mam zdjęcie o formacie A1. Głowa była moja, a reszta żabotyńskiego, mistrza ciężarów. Bal XX-lecia odbył się w Kontrastach, bo gości było bardzo wielu. Grał wtedy zespól, gwiazda FAMA, Old Metropolitan Band z Andrzejem Jakóbcem. Zakończenie imprezy miało miejsce w pokoju 1119, w tzw. "zerówce", którą okupowałem, a miało to pomieszczenie jakieś 6 m.kw. Zmieściło sie tam jakieś 6 czy 12 osób, z Andrzejem Jakóbcem na czele. Po tym jak radio przestało istnieć, na 45-lecie spotkaliśmy się w "Pinokio" u Przemka Bejstera, a na 50-cio lecie w restauracji d. "Atlantycka".

Stała ekipa balowa to Wuja, Buba i Basia, Janek Sypnicki, Bogdan Bursztynowicz, Zosia, Kupczykowie, Piotr Czajkowski, Kaśka Wolnik, Ruda, Roman Czejarek, Zbyszek Kreczko, Bogdan Stepaniuk, Pacerowie, Rokiccy, Górniakowie, Mózg, Bywał Janusz Roźmiej, Zbyszek Kasprzak, Jurek Tymul, Zdzisław Maniakowski, Zdzisław Woźniak, Krystyna Kondarewicz, Stach Kondarewicz, właśnie Bejsterowie, Lilianna Słoń, Leon Popielarz, Janek Sylwestrzak - wicewojewoda, Robert Krupowicz - wojewoda, swego czasu ś.p. Janek Tomków, ś.p.Irek Stankiewicz, pan Janusz Kruszewski. Jakoś Welcowie nie bywali. Nie wiedzieć czemu. Mietek Marcinkowski, Langowscy, Zbyszek Kowzan, Leszek Pawlicki, Janusz Szeląg, Janusz Wachowicz, Piątkowscy, goście - Jurek Kapica, Małgorzata Kurpiewska, Henryk Sawka, i kolejne persony radiowe: Włodek Nocek, Stupakowie, Janusz Lisicki, Ryszard Torba, Jarek Dziuba, Rafał Węgrzyński, łapszyńscy, Marian Nowakowski,  Beata Zielińska z Pawłem, też Zielińskim, Chomiczowie, Rektorzy, Dyrektorzy, szef działu aparatury, szefowie klubów, zespoły muzyczne, pełnomocnicy Rektora. Leszek Bojko pompuje ropę w okolicach Nigerii i nie wiadomo czy przyjedzie. Ale jak będzie wiedział wcześniej? Andrzej Socha zarządza 16 ooo adresów mailowych w firmie Liquid Gas, ale może przez dwa, trzy dni zarządzać ze Szczecina. Przypomniała mi się Anka Kłyszyńska. I Anna Patane z Berlina zwana Hamburgerem.

Na Bal 55-cio lecia nie przyjdą z pewnością, Andrzej Marchlik, Tadeusz Szumigraj. Janusz Kalisz. Ci akurat pospieszyli się nieco, i odeszli.

Zaglądam do kalendarza. Nie ma tak zbyt wielu nazwisk aerpowców. Są inni ludzie, kontakty zawodowe, znajomi. Owszem, istnieje lista, nawet listy z różnych lat, i tam zanotowaliśmy kilkaset nazwisk. Ale w poręcznym notesie, w komórce mam niewiele osób. Pewnie Wy również.

A zatem czas na sentymenty i wspomnienia. Gorąco namawiam. Jest strona radiowa, polecam, wpisujcie tam, zapraszam do siebie.

Drugi piątek grudnia 2008 to cyfra - 12.

Pewnie spotkamy się 12 grudnia 2008 roku.

żeby tradycji stało się zadość. Byłem w lokalu Free Blues Club. To chyba odpowiednie miejsce na taką uroczystość. Zajrzyjcie do klubu Andrzeja Malcherka, najlepszego muzycznego, autorskiego w mieście; jest pełen dobrych chęci i może nas przyjąć z otwartymi rękami.

Ciąg dalszy listy z pewnością nastąpi. Pewnie zapomniałem o koleżankach i kolegach, których nazwiska znam i są tuż, tuz na brzegu półki.