Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

 

David Copperfield, sławny i bardzo bogaty iluzjonista, właściciel kilku wysp na Bahamach, wyjaśnia jak mieć „magiczne” życie. Po pierwsze, nie lekceważyć rzeczywistości. Po drugie stać twardo na ziemi i w finansach być zdecydowanie konserwatywnym. Po trzecie, nie hulać, bo bardzo łatwo zostać z niczym, tak jak został w pewnym momencie on sam. Ale nigdy też nie rezygnować z marzeń.

Anna Wielopolska 4.03.2017 https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/hossa-wynikajaca-z-trumponomiki-jest-zagadka-dla-ekonomistow/

Trzynasty list: o pechu  (13)  8 sierpnia 2006 03:10
Nie zawsze wszystko idzie gładko.

Wczoraj w nocy przeglądałem zdjęcia i niechcący skasowałem większą ich część. Może ktoś wie czy jest możliwość odzyskania ich z "kosza" tak jak w komputerze. Aparat Lumix - Panasonica. Jeśli jest jakiś sposób to szybko napiszcie, bo mieliśmy dzisiaj wyjeżdżać. Spróbuję jeszcze w hoteliku gdzie spaliśmy. Tam zrzuciliśmy wszystkie zdjęcia na komputer. Może się uda. Ale niestety nie ma tam zdjęć z Gobi. Zostały tylko zdjęcia z łucznikami. Jeśli będzie potrzeba to zostaniemy dzień dłużej.Ze zdjęciami mamy dość często pecha. Ale zdarzają się nam inne wpadki np.: gubimy potrzebne mapy. W tym celuje Jonasz. W zeszłym roku zgubił mapę Iranu. W tym roku Mongolii i Chin (o jak by się teraz przydała). Ma na to wypróbowany sposób. Po prostu zostawia ją w jakimś samochodzie. Ja z kolei wziąłem na czarną godzinę kartę, którą można zadebetować na około 100 $. Przyjrzałem sie jej teraz i okazało się, że zabrałem nieważną. Aktualna została na stole.W takich sytuacjach przychodzi nam do głowy pomysł żeby wyrzucić wszystko co mamy (ostatnie pieniądze, jedzenie, a nawet plecak). Aby było jeszcze ciekawiej. Jonasz się wtedy śmieje i pyta: "Zrobił byś to?".

Wiele misiów wysiadło w Mongolii. Spotkania z dzieciakami tutaj to duża frajda. Szybko nawiązują kontakt i niczego nie oczekują. Jak na Azje to jest bardzo mało żebrzących dzieci.
Wczoraj spotkaliśmy dwóch cudownych "łotrów". Jeden chował się w wielkim kartonie i leżał nieruchomo na chodniku. Gdy przechodziły kobiety on się nagle turlał w ich stronę. Kobiety uskakiwały wystraszone często krzycząc, a drugi próbował zbierać datki. Bawili się przy tym przednie. A my im pozazdrościliśmy. Juz się rozglądamy za jakimś kartonem. Tylko, że dla mnie musiał by być karton chyba po szafie.

jonasz i romek z misiami z podrozy