- Szczegóły
Jadłem taką pastę u Lisiczki i chyba tak właśnie wpadłem na pomysł, żeby zrobić ją samodzielnie. I się udało.
Najsampierw sprawdziłem w Internecie co się święci. I rzeczywiście, jest wiele pomysłów, technologii i dodatków. Przerobiłem już chyba ze 20 kilogramów papryki w różnym kolorze i jestem wprost zadziwiony, że to taki uniwersalny dodatek. Najlepiej do papryki niczego specjalnego nie dodawać. A przynajmniej niewielkie ilości jarzyn i przypraw. Dodanie większej ilości duszonego pora spowodowało, że pasta - przepraszam za wyrażenie - „jedzie nieco ścierą”. Co mnie osobiście nieco drażni. Ale smaczna jest.
- Szczegóły
Rabarbar zwykle kojarzyłem z ciastem i kompotem. Ciekawe rzeczy znaleźć można w dziale kulinarnym "Kobiety i życia" z lat 50-tych.
- Szczegóły
Nie nazwę nigdy ryby duszonej czy tam zapiekanej - rybą po "g". W tym roku doszedłem do dobrych rezultatów w zapiekaniu. Zapiekłem w sosie warzywnym wcześniej podsmażoną mirunę, którą kupiłem w opakowaniu shatter pack, pakowaną w kartony na statku, nierozmrażaną. Miruna, ryba morska, delikatna, duże filety. Kilka czynności wykonałem inaczej niż zwykle - a może tak samo jak Szanowna Czytelniczka lub Czytelnik.
- Szczegóły
Wzbogacony o różne dodatki tłuszcz świński, zastygły najlepiej w kamionkach, co rustykalne jest z założenia,
- Szczegóły