Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Kryzys godziny 9.50
Beata Michniewicz O przepychance tuż przed zakończeniem audycji. śniadanie w Trójce 21 września 2013

 

Iżby rzecz uprościć, Obserwator Szczeciński - redaktor Krzysztof Żurawski zaproponował napisanie tekstu (a tak naprawdę to – testu) pod chwytliwym tytułem:

 

Szczecin a reszta świata

 

Niech Ci będzie, Panie Żurawski.

 

 

Sytuacja Szczecina na mapie świata rysuje się bardzo dobrze, bo niedługo nie będzie nic do roboty i zaczną się zwolnienia w urzędach. Urzędnicy tak przyśpieszyli, że zrobili zdaje się zbyt dużo. Wszystko już jest; nowy budynek filharmonii, w następnej kadencji pojawi się nowy tramwaj aż na prawobrzeże, hala sportowa stoi na swoim miejscu, jest nowy Festiwal Młodych Talentów d. Gramy, tor kolarski, jest basen, lodowisko (co miało być zadaszone a nie jest), jest miejski system rowerowy, są porządne bulwary, będzie wyremontowana opera i liceum nr XIII też jest i więcej nie trzeba. Mamy dużo dużych samochodów na ulicach miasta oraz zamkniętych osiedli czyli można domniemywać, że jest zupełnie nieźle. Będzie jeszcze marina, co na razie jest prawie w depresji. Ale tylko ona jest w depresji, tylko ona wiecznie z migreną.

 

Co można zatem jeszcze wymyślić w tym mieście? Albo do czego wrócić? Jest choćby Wielka Kępa bezużytecznie pozostająca przez 20 lat w rękach prywatnych (tam była plaża Mieleńska dokąd przez lata pływały tak wyczekiwane statki białej floty), trzeba wreszcie wysprzątać Odrę nad kanałem Odyńca z pudełek po robakach i słoików po klopsikach i ulicę Twardowskiego (ulica znajduje się w centrum miasta Szczecin); nie ma jeszcze nowego stadionu (takiego prawdziwego poza kalkulacjami wyborczymi), nie ma oświetlenia na ul. Rapackiego, zbyt mało jest ścieżek rowerowych; a jak wjechać rowerem na ścieżkę na moście Pionierów od strony Basenu Górniczego? A jak z niej zjechać - a nawet jak bezpiecznie zejść? Jak z tym żyć, a właściwie bez tego o czym mowa, Panie Prezydencie? A ulica Księżnej Anny?

 

Taka studencka zasada obowiązuje w Polsce od pewnego czasu: 3 x Z – zakuć, zaliczyć i zapomnieć, co w przełożeniu na magistrackie zwyczaje przekłada się tak (ale też 3 razy Z): zainwestować, zbudować i zapomnieć. To głównie w kontekście tego wjazdu na most Pionierów.

 

Ważnym światowym, strategicznym ruchem (patrz opracowania Watr Front) byłoby bez wątpienia opracowanie planu zagospodarowania przestrzennego dla kwartału ograniczonego ulicami Kolumba i Tamą Pomorzańską, aż do nowej oczyszczalni. Wskazywał na to Grzegorz Ferber, prezentując szkic zagospodarowania tego terenu blisko 10 lat temu. I jeszcze matematyka, skoro w LO XIII wypracowano tak skuteczną metodę kształcenia matematyków, warto ją powielić w mieście, od każdego przedszkola zaczynając. Bo nie każdy rodzić sobie zdaje sprawę z tego, że jego dziecko ma talent matematyczny.

 

Powalczyłbym na miejscu przyszłych radnych i prezydenta o większe zadowolenie mieszkańców. Ludzie nie mówią zbyt dobrze o magistracie. Okazuje się, że udane inwestycje to jedno, a codzienne zadowolenie mieszkańców to drugie.

 

Szczecin nie jest byle jakim miastem, co należy odważnie stwierdzić niezależnie od różnych uwag czy złośliwości. To jest i zawsze było porządne miasto, skoro można tu kupić najlepszy chleb w Polsce i najlepsze bułki. Tak właśnie sobie myślę mając do wyboru piekarnię Reczyńskiego i Wojciechowskiego, a także inne.

 

Wojciech Hawryszuk