Wojciech Hawryszuk - 1953-2020

Myśli przyłapane - cytaty, komentarze, zapiski...

Historia odnośnie problematyki dotyczącej przedszkoli.   

Wiceprezydent M. Szczecin  Zbigniew Zalewski        Spotkanie z Syndykiem Masy upadłościowej stoczni w sprawie przedszkoli miejskich. Nastąpiła wokalna komplikacja, ale przedszkola zostały uratowane. Z 15 lat trwała walka. A wszyscy chcieli.        Komisja Edukacji I Kultury  M Szczecin 2006

Dostałem korespondencję z Antypodów. Oto i ona.

Witam Cię Wojtek!

Dzięki Wojtek za tyle e-maili, będę miał co rozsyłać. Ale nie tym chciałem Ci napisać, chciałem Cie zapytać: co to się dzieje w Polsce? Z nas emigrantów polskich śmieją się inni, ze cyrk mamy w kraju.

Chce znać Twoje zdanie, nie PO, nie PIS-u. Obiecuje, ze nigdzie tego nie prześlę (tego co do mnie napiszesz). My jesteśmy zdani tylko na łaskę mediów. Media kłamią wszędzie, w każdym kraju. Czytam Twój portal i rozumie, ze nie chcesz narażać się nikomu bo i po co? Znam Ciebie i wiem, ze masz swoje mocne zdanie, o tych krzyżach, o pochowku na Wawelu i w ogóle o Kaczyńskich jako politykach, bo do tej pory, to moje zdanie jest; ze to chory człowiek - Jarek (na głowę oczywiście), a Lech chyba mu nie wiele odstaje z tym, ze ja go szanuje m/in za to, ze miał szacunek dla samego siebie, bo gdy były protesty po wystawieniu go do honorowego obywatela czy mieszkańca miasta Krakowa, to sam wycofał swoja kandydaturę.

Krotko Wojtek, choć parę zdań, chce umocnić swoja opinie o głos z Polski, o zdanie kolegi któremu ufam, bo zawsze był świadomy to co mówi.
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoja rodzinę - Emigrant

Tyle Emigrant, imię zachowamy dla wiedzy redakcji.

Odpowiedź:

Witaj Emigrancie, co mnie rzuciłeś na glebę dzięki zapaśniczym umiejętnościom na glebę w Wisełce swego czasu. Swoją drogą była to niezła impra, z dziwnymi zwrotami akcji. A zapaśnictwo się przydało w emigracyjnym życiu?

Polecam " O czym szumią wierzby". Na mojej stronie znajdziesz wykładnię tego co to jest ów współczesny porost - układ symbiotyczny - polityka + media. Kto grzybem, a kto zielenicą czy bakterią nie ustalono. To jest tekst, który opublikowałem kilka lat temu w kwartalniku "FoPa", takie szczecińskie wydawnictwo. I tu masz link:

http://www.hawryszuk.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=55&Itemid=39 Publicystyka, zakładka 8 na dole.

Jest niedziela, Matki Boskiej Zielnej, skojarzenia to pachnąca w sierpniowym słońcu macierzanka, rozchodnik rosnące na zboczach wiaduktu przy polu moich Dziadków w Ostrowi Mazowieckiej. W farze na 7-mą, bukiety, kłosy, polne kwiaty, nawet leśne paprocie.

I chcę Ci dzisiaj odpowiedzieć na te wszystkie pytania.

Niezdrowy śmiech

Z Was, emigrantów niech się nie śmieją. Nie jesteśmy dziwniejsi niż cała reszta. każda nacja ma różnych oszołomów, przeróżne pogardy, niechęci ciągnące się latami. Wiele z nich kończy się rozlewem krwi. Niech się nie śmieją z ludzi pod Krzyżem. Niektórzy mają tylko Krzyż. Nie sposób nie spytać o zasadę jaka obowiązywała przy zasiedlaniu Australii, nie sposób spytać o mieszkańców Tasmanii, która nosi nazwę pochodzącą od nazwiska największego rzeźnika. Małość wesołków to głupota ćwierćinteligentów, którzy jakoś w swoim kraju od lat demokratycznym miejsca też nie znaleźli tylko się kopnęli do Australii... Nie wiem zresztą z czego się śmieją. Z Rydzyka, Z Kaczyńskiego, z Komorowskiego, z Jasnej Góry, z Papieża, z Księży? Z postu w piątek?

Grzechy polskie.

Katastrofę pod Smoleńskiem spowodowała sytuacja zwana polityką poprawności politycznej. W czym to się wyraża? Między innymi - naturalnie.

W Polsce od lat nie ma czasu na namysł. Rewolucjoniści ze starej "Solidarności", autentyczni i wykreowani, spałowani przez milicję i ci bez żadnego śladu na plecach, to zadymiarze, inaczej przecież numer z Sierpniem 80 by nie wyszedł. To są Ojcowie naszej współczesnej demokracji. Jedni zauważyli, że rządzić nie jest łatwo, inni są nadal ślepi na kolory. Wszyscy chcą rządzić, nie umiejąc zarządzać. Nie przeszli przez ten etap. Nie zdają sobie sprawy, tym samym nie szanują fachowców, jak ważne jest przygotowanie inwestycji, programu opartego o wykorzystanie nowych technologii czy reformy finansów, służby zdrowia, rolnictwa. Nie ma czasu na namysł, na analizę, na postawienie odpowiednich pytań. Namysł w sprawie zakupienia nowych samolotów dla VIP-ów, pozwoliłby je kupić. Albo czarterować jak to miejsce teraz. Poprawność polityczna - nie ponoszenie wysokich kosztów, kiedy dzieci w szkole nie mają mleka i bułki - obawa przed opinią publiczną, również tą spod Krzyża, przed opozycją z tego samego miejsca i wielu innych, nie pozwoliły na racjonalne i wspólne działanie w tej sprawie. Dotyczy to wszystkich bez wyjątku. Tych co zginęli również.

Namysł wiąże się z analizą i syntezą. Tak się podejmuje decyzje. Każdy tak podejmuje decyzje. Tego nam wciąż brakuje, ponieważ rządy sekretarzy partyjnych zastąpione zostały przez rządy rewolucjonistów. Na szczęście weszła gospodarka rynkowa, powstało setki tysięcy firm, które dają sobie radę na rynku. Gdyby nie one, to nikt by gospodarki nie opanował. Centralne zarządzanie nie wchodzi w grę.

Czy może być lepiej? Może i jest coraz lepiej. Trzeba zobaczyć jak to jest na wsiach i małych miasteczkach ile powstało szkół, ile wyremontowano. I to wszystko za nasze pieniądze z naszych podatków. Bo to nie unijne tak naprawdę tylko nasze. Unijne są procedury i te uporządkowały sytuację wydatkowania grosza publicznego choć nie do końca. Bo i czasem też przesadzamy z dyscypliną i procedurami.

Zawsze zresztą płaciliśmy sami za siebie, bo reszta Europy, nawet w 1920 roku, i wcześniej, tylko się przyglądała naszej krwawicy. Obłowieni na koloniach, na ludzkiej krzywdzie, i krwiożerczym kapitalizmie.

Nic im do nas, do naszych problemów, bo są to wyłącznie i przeważnie problemy medialne. Ten cyrk jest za nasze pieniądze. Opisane żeby zainteresować czytelnika, skierowane pod jego "światowy", ćwierćinteligencki, poprawny politycznie gust.

W Szczecinie 11 sierpnia Polska grała z Kamerunem, gwiazdą był Samuel Eto, nasi - pożal się Boże, ale nic panie Boże nie rób, niech oni się nauczą wreszcie grać. Nasi dostali łupnia, 0:3; I co robią te zakapiory ze Szczecina, co nie jedną ustawkę przećwiczyli, nie jednemu sędziemu nabluzgali, otóż synowie i córki pięknego miasta Szczecin wygwizdali tych naszych gamoni, a schodzącemu Samuelowi Eto zgotowali owację. I na przekór gamoniom, i z podziwu dla talentu tego piłkarza. Nikt im nic przecież nie kazał, bo niby jak miałby to zrobić. Tacy jesteśmy, tacy bywamy. 

Co się dzieje w Polsce?

Powiem ci, że Polska pracuje, ciężko pracuje. Może jeszcze za mało, ale jednak.
Polska potrafi się również bawić. Ale za mało wypoczywa.
Polska czyli zwykli, pracujący ludzie.
Polska ma swoich złodziei, bandytów i szubrawców. Lepszych i gorszych polityków.
Polska w polskich i zagranicznych mediach to Polska nierzeczywista. Tak jak Iran - wysłałem Ci zdjęcia z Teheranu. Jakże inne od doniesień prasowych.
Polska potrzebuje demokracji. Ale to nie jest coś co się da zorganizować. Albo kupić skuteczne technologie. Nie ma na świecie dwóch takich samych systemów politycznych i nie było. Za demokrację, jak się okazuje, trzeba dużo zapłacić. Tak jak za wolność. 

Co w sprawie Krzyża przed pałacem Prezydenckim?

Jedna rozsądna rzecz którą rządzący zrobili, to wzięli się na przeczekanie, żeby emocja opadły. Gra obozu PIS-owskiego była prosta i oczywista od początku. Kompromitować wybranego w wyborach demokratycznych Bronisława Komorowskiego. Codziennie. Przyjeżdża delegacja rządowa z innego państwa - zadyma. Spotkanie polityczne - zadyma. Bo to nie jest nasz prezydent. Bo wg Jarosława Kaczyńskiego to przypadek i pomyłka. I dlatego, że Smoleńsk, to Komorowski. Gdzie tu klasa i pomyślunek? Gdzie jest polskie państwo?Powiadasz, że podobał się ś.p. Lech Kaczyński, ponieważ się wycofał z honorowego obywatelstwa Krakowa. Nawet tego nie pamiętam, szczerze mówiąc niczego konkretnego nie pamiętam z tej Prezydentury. Ani specjalnie złego, ani też specjalnie dobrego. Do osób wyśmiewających, okazujących pogardę, wyższość się nie przyłączałem i nie przyłączę. To banalny sposób prowadzenia polityki. Banalny i praktycznie dla każdego. Za dużo psów szczeka. A polityka nie powinna być dla każdego. Dla psów nie powinna być przede wszystkim.

Nie jestem od rozwiązywania rządowych problemów, płacimy im i niech uczciwie problem przeniesienia krzyża, postawienia pomnika rozwiążą. Ale nic z tych "zadymiarskich" rzeczy - prezydent wybrany w demokratycznych wyborach jest Prezydentem RP i koniec, i wara komukolwiek od deprecjonowania Osoby i Stanowiska państwowego. Za 5 lat - proszę bardzo.

Może śmieją się z Ciebie, bo polski rząd czy miasto stołeczne Warszawa nie dali sobie rady z ludźmi zgromadzonymi przed Pałacem Prezydenckim... A co mieli robić, przecież przed Krzyżem modlili się Polacy, zwykli ludzie, z dobrymi intencjami. Prowokatorzy i inni zleceniobiorcy mnie nie interesują. Co się miało tam wydarzyć, pałowanie, gaz, armatki wodne? Dogadają się. To jest miejsce urzędowe, a nie miejsce kultu. Nie ze wstydu - że przed pałacem stoi Krzyż, co jest w świecie passe, a świat jest przecież świecki, a ze względu na pretekst do prowokacji, należy wszelkie obrządki codzienne skończyć w tym miejscu.

Kontrmanifestacja, raczej w duchu pokojowym, pokazała że są ludzie, którzy maja inne zdanie niż modlący się przed Pałacem. I też jest ich dużo, może nawet więcej. Jak natychmiast zareagował internet - postanowili stawiać krzyże przed domem Jarosława Kaczyńskiego. Mam nadzieję, że opamiętanie przyjdzie. I nie będzie kolejnej profanacji.

O pochówku na Wawelu...

Nie mam w sobie chęci rewizjonistycznych i zostawię to jak jest. Byłem w Krakowie, jak pewnie czytałeś, 11 kwietnia , w dzień po tragedii. Byłem w trzech kościołach, Na Skałce, u św. Idziego, i w kościele w Kielcach. żałość była wielka, ale słowo było normalne i prawdziwe. Później, w kolejnych dniach, tygodniach, miesiącach, obudziły się bezwstydne demony.

Wspomnę tu Baracka Obamę i burmistrza Nowego Jorku, którzy nie walczą z meczetem w centrum Wielkiego Jabłka. I wspomnę rząd Izraela, który zbudował mur większy - wyższy i dłuższy - od zimnowojennego muru berlińskiego. 

Co sądzę o Kaczyńskich?

Stracili swoją szansę polityczną. Związek z Samoobroną, wymyślone w politycznych gabinetach wygibasy z agentami CBA, niewiarygodna zmiana twarzy politycznej Jarosława, puste szuflady, brak organicznej pracy politycznej. Jedno można powiedzieć - szkoda, bo szansa na mocny system dwupartyjny była. W tej postaci, z takim podejściem do rzeczywistości - trudna sprawa. I lepiej żeby Jarosław Kaczyński dał sobie spokój Niby Smoleńsk trafił się PIS-owi jak ślepej kurze ziarno. Ale jak kura ślepa, to i ziarno rozdepcze, gdacząc, gdacząc, potykając się co i rusz, i gdacząc. Szkoda, bo monopartia w demokracji nie jest dobrym rozwiązaniem. Niezależnie od intencji PO czy jej następczyni. życie jest życiem.

Na co jesteśmy skazani?

Teraz wszystko zależy od Platformy. Czy będzie posiadała instynkt samozachowawczy i zajmie się wspomnianą organiczną pracą. Na SLD nie liczę, bo im wszystko kojarzy się z aborcją. Nie z ludźmi, którzy powinni być podmiotem ich polityki. Proste ruch pod adresem najbardziej potrzebujących mogą tę organizację socjalpolityczną zmarginalizować. Czy jest to konieczne - raczej nie, bo druga wałęsowska noga jest potrzebna. Czy wyrastająca z tego miejsca (historycznego) - nie wiem, zbyt wiele skojarzeń, i zaszłości. Nie wykluczone, że jesteśmy skazani na monopartię i hegemonię PO. To ew. demokratyczna dyktatura na okres przejściowy. Być może jest to teraz konieczne, ale bez agentów CBA sterowanych politycznie.

To tyle

Nie mam serca, żeby się angażować w politykę, niech ją najsampierw naprawią. Ci, którzy nie dali sobie rady. A brali pieniądze przez 20 lat. Niech do polityki idą ludzie, którzy maja swoje źródła dochodu. Zapewne uwłaszczenie się na poselskich etatach na podstawie solidarnościowego życiorysu jest wyraźnie szkodliwe, wieczna solidarnościowa rekomendacja psuje polską demokrację. Tak jak psuła niegdyś "chęć szczera". Bardzo to podobne jedno do drugiego. Dwadzieścia lat wystarczy, chyba już dosyć tych historycznych namaszczeń. Bo przecież nie tylko elity solidarnościowe czy opozycyjne w 1980 roku zadecydowały o sukcesie Sierpnia. Gdyby nie społeczeństwo, wsparcie milczącej większości, nic by z tego nie wyszło wtedy. Przypomnę, że to milcząca większość w czasie stanu wojennego miała już dosyć zadym i potulnie zgodziła się na stan wojenny. Jeżeli ktoś nie pamięta, to niech sobie przypomni.

Mam wrażenie, że Ludzie w Polsce czują się odrzuceni przez postsolidarnościowe elity, i przez to podzieleni. I jeszcze namaszczanie ludzi zbyt młodych, żeby nie być mięsem armatnim w tych politycznych wojnach. ja mam dosyć być "czarnym" lub "czerwonym", w zależności, od tego kto do ręki weźmie pędzel.

Ale tak jak Ci powiedziałem, ludzie w Polsce nie żyją z polityki, żyją ze swojej pracy. Polityka, to nie jest treść ich życia. Nie rozmawiają o tym na ulicy i przez telefony komórkowe. Bywa, że w kolejce, kiedy jest więcej czasu, pióra lecą. I bardzo dobrze. Niech lecą, nie jest lekko i nikt nie obiecywał, że tak będzie.

Dziewczyny w Szczecinie są najładniejsze, i kobiety też. Uśmiechają się, czasem nawet do mnie.

Jest coraz lepiej, nie jest banalnie, ale może i powinno być zdecydowanie lepiej. Bo możemy to wszystko co trzeba zrobić.

Pozdrawiam

Wojciech Hawryszuk

15 sierpnia 2010, przy Kaszubskiej w Szczecinie